31 stycznia 2011

35: Scott Pilgrim vs the World (2010) - reż. Edgar Wright.

Reżyser:  Edgar Wright.Tytuł: Scott Pilgrim vs the World
Rok: 2010

Na film namówił mnie kolega, a że było zimno, śnieg za oknem i sesja za pasem... To obejrzałam.

29 stycznia 2011

34: Czarnoksiężnik z Archipelagu - Ursula K. Le Guin.

Autor: Ursula K. Le Guin
Tytuł: Czarnoksiężnik z Archipelagu (A Wizard of Earthsea)
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok: 2010

Czarnoksiężnik z Archipelagu to chyba najbardziej znana książka Ursuli K. Le Guin, rozpoczynająca równie znany cykl o Ziemiomorzu. Tom ukazał się w 1968. Pierwsze polskie wydanie pojawiło się w 1983 nakładem

28 stycznia 2011

33: Strumienie srebra - R. A. Salvatore.

Autor: R. A. Salvatore
Tytuł: Strumienie srebra (Streams of Silver)
Wydawnictwo: Wydawnictwo ISA
Rok: 1998

Piąty tom Legendy Drizzta Strumienie srebra, jest kontynuacją Kryształowego reliktu. Salvatore napisał książkę w 1989 roku,1998 w Polsce pojawiła się w 1998, nakładem wydawnictwa ISA (strona książki: Strumienie srebra).

25 stycznia 2011

32: Zwycięstwo orłów - Naomi Novik.

Książką na dziś jest Zwycięstwo orłów Naomi Novik, piąty tom cyklu Temeraire. Powieść ukazała się w 2009 roku nakładem wydawnictwa Rebis (Strona książki: Zwycięstwo orłów). Sięgnęłam po nią po długiej przerwie w czytaniu cyklu, ale nie przeszkodziło mi to w dobrej zabawie nad jej lekturą.
Tytułem wstępu i wytłumaczenia dla osób, które nie zetknęły się jeszcze z cyklem: akcja książek rozgrywa się w czasie wojen napoleońskich, a my towarzyszymy Williamowi Laurence (dawnemu kapitanowi marynarki, teraz awiatorowi [awiatorzy to osoby latające na smokach]), kapitanowi Temeraire'a, Niebiańskiego, oraz samemu smokowi. Fabuła nie dotyczy tylko alternatywnej historii świata, ale także walki o równość i prawa, przyjaźni i zdrady.
Opowieść, zawarta w tym tomie, zaczyna się w jakiś czas po zdarzeniach z tomu wcześniejszego. Temeraire został umieszczony na walijskich terenach rozpłodowych, nie wiedział, gdzie trzymano jego kapitana i czy Laurence w ogóle jeszcze żyje. Smok musiał dostosować się do życia na pustkowiu, z dala od informacji, bez perspektyw na polepszenie losu czy choć urozmaicenie monotonnych dni. Po pewnym czasie nawiązał jednak przyjaźnie z kilkoma innymi smokami, a także dowiedział się, że Laurence, skazany za zdradę, której razem się dopuścili, nadal żyje i jest więźniem na statku, który bronił Anglii przed francuzami.
Temeraire wdał się w spór z jednym ze smoków mieszkających na owych terenach (a dokładnie z Regal Copperem, przedstawicielem najcięższej ze smoczych ras w Brytanii), noszącym wdzięczne imię Requiescat. Ich spór miał zostać rozstrzygnięty przez radę smoków, lecz w czasie trwania tejże rady do smoków dotarła wiadomość o tym, iż Napoleon przekroczył lanał La Manche, a statek Laurence'a został zatopiony.
Nieszczęśliwy, pozbawiony ukochanego przyjaciela, smok w krótkim czasie stanął na czele grupy kilkudziesięciu smoków żądnych łupów i podejmujących walki z małymi oddziałami wroga.
W tym samym czasie Laurence szukał swojego smoka, gdyż w obliczu najazdu wroga zdecydowano, że jego wyrok zostanie zawieszony. Było tak, ponieważ chciano, aby Temeraire wrócił do służby w Korpusie Powietrznym, a smok nie chciałby walczyć bez kapitana. W końcu przyjaciele spotkali się, ale nie wrócili do armii, to znaczy wrócili, ale okrężną drogą.
Armia Napoleona weszła głęboko na terytorium brytyjskie, dzięki nowatorskim rozwiązaniom przemieszczając się dużo szybciej niż wojska angielskie. Czy uda się ją odeprzeć? Co musi się zmienić? Czy zmieni się sytuacja smoków w starej, dobrej Anglii?
Smok o duszy rewolucjonisty miał okazję jeszcze kilka osób przyprawić o apopleksję, a mi dostarczył naprawdę zacnej zabawy. Przyznam jednak szczerze, że książka chwilami mnie nużyła, choć w większości była jedną wielką, wspaniałą przygodą.

23 stycznia 2011

31: Świat Czarownic w pułapce - Andre Norton.

Autor: Andre Norton
Tytuł: Świat Czarownic w pułapce (Web of the Witch World)
Wydawnictwo: Amber
Rok: 1990

Drugi tom cyklu pióra Andre Norton, pod wdzięcznym tytułem Świat Czarownic w pułapce, pojawił się w 1990 roku nakładem wydawnictwa Amber. Książkę w 2011 ma wydać ponownie wydawnictwo Nasza Księgarnia, ale ta informacja nie jest ze strony samego wydawnictwa i nie jestem pewna, na ile jest prawdziwa.

30: Kryształowy relikt - R. A. Salvatore.

Autor: R. A. Salvatore
Tytuł: Kryształowy relikt (The Crystal Shard)
Wydawnictwo: Wydawnictwo ISA
Rok: 2006

Niniejszym prezentuję wam kolejny tom historii Drizzta Do'Urdren Kryształowy relikt (tak, wiem, że tytuł ssie). Książka rozpoczyna trylogię Doliny Lodowego Wichru, która została napisana przed trylogią Mrocznego Elfa, choć chronologicznie jest po niej. Kryształowy relikt wydało wydawnictwo ISA (strona książki na stronie wydawnictwa: Kryształowy relikt)
w 2006 roku. Nie lubię tej książki, jest przewidywalna i momentami nudna.

19 stycznia 2011

29: Polowanie na czarownice (2011) - reż. Dominic Sena.

Film polską premierę miał 14 stycznia, jak wiecie z tytułu wyreżyserował go Dominic Sena znany także ze zrobienia 60 sekund. Muzyką, całkiem niezłą, zajął się Atli Örvarsson. Główne role to: Nicolas Cage i Ron Perlman.
Poszłam na film właściwie raczej przypadkiem, na zasadzie: "- Idziesz na Polowanie na czarownice?" "- Idę." Nie szukałam nawet specjalnie opisów filmu, jakoś tak w ogóle się nie zainteresowałam. Weszłam na salę z czystą, niezrażoną chęcią obejrzenia i dopiero wtedy miałam sobie wyrobić zdanie, a nie słuchać co tam w sieci trzeszczą.
Opowieść zaczyna się radośnie, zabiciem niewinnej dziewczyny przez inkwizycję za to, iż jest czarownicą. Pomyślałam, że czeka mnie ciężkie półtorej godziny dramatu i aż jęknęłam w duchu. Po owym zabiciu wszyscy rozeszli się do domciów, tylko jeden człowiek zapytał księdza, czy nie powinien się pomodlić za dusze wiedźm, żeby nie wróciły (jak kot Churchil), ale ksiądz stwierdza, że są wystarczająco martwe. Nie wiem, kto był głupszy, bo w następnej scenie Troskliwy zostaje zabity przez nie-jestem-pewna-co w trakcie wyciągania potopionych wiedźm i wypowiadania modlitw. Dlaczego, dlaczego musiałeś to robić nocą? Kolejny film o zombiakach, czy jak - pomyślałam, tym razem nieco zdegustowana.
Akcja przeniosła się na Bliski Wschód, gdzie dzielni krzyżowcy nabijali levele łupiąc niewiernych. Tu właśnie spotykamy naszych dzielnych bohaterów: rycerza i jego druha. Nasi herosi, przerażeni i zgorszeni mordowaniem dzieci i kobiet zabierają swój dobytek i opuszczają tę piaskownicę, to znaczy zacną armię.
Po powrocie do domu zastają... No, co mogą zastać w średniowieczu? Zarazę, bingo! A winę za ową plagę kto ponosi? Wiedźma, zgadliście, wiedźma grana przez Claire Foy!
Nasi bohaterowie dostają zadanie: mają dostarczyć dziewczynę do odległego o 200 km opactwa, aby mnsi odprawili specjalny rytuał, a wiedźma (i zaraza) straciła moc. Wraz z rycerzem i jego kumplem w podróż wyruszyli: inny rycerz, ksiądz, oszust sprzedający "prawdziwe" relikwie w charakterze przewodnika, a potem także ministrant chcący zostać rycerzem, a noszący imię Kay. Z tym imieniem to on musiał zostać rycerzem
A tak w ogóle to nie kojarzy wam się ten skład z czymś? Oto drużyna wyrusza na questa.
Pierwsze pół filmu myślałam "Dziewczyna nie jest wiedźmą, biedna dziewczyna...", a drugie pół "Dziewczyna nie jest człowiekiem, biedni oni...".
Film jest niezły. Może nie rewelacyjny, ale naprawdę niezły. To nic, że wszędzie walają się zleżałe trupy, i tak jest fajnie. Jest co prawda parę scen, które bym zmieniła, ale byłoby za dużo spoilerów, gdybym wam opowiadała.
Idźcie do kina, nawet jeśli nie jest to arcydzieło, to nieźle się ogląda.

18 stycznia 2011

28: Strzały królowej - Mercedes Lackey

Autor: Mercedes Lackey
Tytuł: Strzały królowej (Arrows of the Queen)
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok: 1994


Strzały królowej to pierwszy tom trylogii Heroldów Valdemaru. Książkę wydało wydawnictwo Zysk i S-ka w 1994 roku (Strona książki na stronie wydawnictwa: Strzały królowej).

27: Sny o terrorze i śmierci - H. P. Lovecraft.

Wiem, że na blogu jest dywagacja poświęcona tej książce (Dywagacje nad herbatą: 9: Sny o terrorze i śmierci - H. P. Lovecraft.), ale uznałam, że podzielę się z wami nie tylko rekomendacją, ale i recenzją.

Howard Phillips Lovecraft, żyjący na początku dwudziestego wieku amerykański pisarz fantasy i science fictron, znany jest główne dzięki swoim budzącym grozę opowiadaniom. Największą popularnością cieszą się zbiory opowiadań „Zew Cthulhu”, „Coś na progu” i „Sny o terrorze i śmierci”.

17 stycznia 2011

26: Towarzysze broni - Margaret Weis, Don Pierrin.

Towarzysze broni to drugi tom Kronik Raistlina, z cyklu Dragonlance. Raistlin Majere zaś był magiem ze świata o nazwie Krynn. Książka w Polsce ukazała się w 2003, a wydawcą jest wydawnictwo Zysk i S-ka (Strona książki na stronie wydawnictwa: Towarzysze broni).
Wyznam szczerze, że sparzyłam się Dragonlance jeszcze w liceum - a to z powodu Smoków jesiennego zmierzchu i Smoków zimowej nocy, w których Tanis Polelf struga emo. Postanowiłam wtedy, że nie sięgnę po nic z tego cyklu, lecz niedawno znajomy podsunął mi Kuźnię dusz i powiedział: "Olej Tanisa, poczytaj o Raiście!". No i poczytałam, czego owocem jest ta recenzja.
Książka jest dość gruba, wydana na papierze niskiej jakości, ponadto ma za małą, jak dla mnie czcionkę. To tyle z uwag technicznych.
Opowieść podejmuje historię dwóch braci w jakiś czas po tym, jak ta kończy się w pierwszym tomie (Kuźnia dusz). Raistlin, w nowych, czarwonych szatkach maga neutralności, pokasłując co raz, opuścił Wieżę Wysokiej Magii wraz ze swoim mecenasem i bratem bliźniakiem. Młodzieńcy mieli podjąć pracę w szeregach armi, którą formował baron Ivor. No i w końcu ją podjęli, Caramon został żołnierzem, a Raist został uczniem maga wojennego i miał uczyć się fachu. Wraz z nimi do armi wstąpił półkender Przechera, który szybko stał się przyjacielem Caramona. I tak się życie toczyło: Caramon machał mieczem, Raistlin zbierał nietoperze guano i uczył się, jak przeżyć bez ostrza na polu walki.
Historia (a momentami historie) braci przeplata się z wątkiem dotyczącym ich przyrodniej siostry, która także zaciągnęła się do armii, stacjonującej w Sanction. Kit dość szybko opuściła obóz i miasto, bo jej dowodca wysłał ją z poselstwem i listem, który zwinięto i wetknięto w pierścień wyobrażający pięć smoczych głów. Jak nic Królowa Ciemności rozsyła zaproszenia na bankiet z okazji urodzin Niutari!
Czytając pamiętajcie, aby pilnować sakiewk - kender nie śpi!
Dość ciekawe jest to, że czytelnik nie podąża tylko za jednym bohaterem, ale podąża za kilkoma z nich, dzięki czemu możemy zobaczyć nie tylko jak do czegoś doszło, ale także co dane osoby podówczas czuły. Niekiedy mialam wrażenie, czytając książkę, że jest dużo słabsza niż pierwszy tom Kronik Raistlina, ale ogólnie nie jest zła. Dla wielbicieli Krynnu i Dragonlance może być nielada gratką.
Ach, chciałaby dodać, że zespół Blind Guardian nagrał piosenkę The Soulforged, która dotyczy Raistlina i która mi się podoba.

14 stycznia 2011

Lista na luty

Błądząc po blogach dotyczących książek i ich recenzji nie raz natykałam się na tak zwane stosiki. Ponieważ nie otrzymuję książek w ilościach pozwalających stworzyć takowy stosik, a chciałabym moim czytelnikom przybliżyć listę planowanych recenzji, po prostu stworzyłam takową. Listy takie jak ta będą się pojawiać co jakiś, bliżej nieokreślony, czas.
Niniejszym do końca lutego mam zamiar zrecenzować te oto pozycje:
1. Czarnoksiężnik z Archipelagu - Ursula K. Le Guin.
2. Towarzysze broni - Margaret Weis, Don Perrin.
Z cyklu o Heroldach z Valdemaru:
3. Strzały królowej - Mercedes Lackey.
4. Upadek Strzały - Mercedes Lackey.
(oraz czeka mnie poprawa rekomendacji Trylogii Magicznych Wiatrów.)
Z Legendy Drizzta:
5. Kryształowy relikt - R. A. Salvatore.
6. Strumienie srebra - R. A. Salvatore.
7. Klejnot halfinga - R. A. Salvatore.
8 Świat Czarownic w pułapce - Andre Norton.
Nie oznacza to, że nie będzie innych recenzji (na przykład noszę się z czymś Pratchetta i Kossakowską).
Tak, Piotrek, same książki z bibliotek. Pożycz mi nowość wydawniczą, a zrecenzuję.

12 stycznia 2011

25: Cmętarz zwieżąt - Stephen King

Pora już późna, w sam raz na zajmowanie się horrorami i innymi opowieściami jeżącymi włos na głowie (i nie mówię tu o sadze Zmierzch, choć budzi ona mój atawistyczny lęk). Stephena Kinga nie muszę chyba nikomu przedstawiać, prawda? Każdy miał w swoich rękach choć jedną jego powieść.
Dziś pragnę zwrócić waszą uwagę na Cmętarz zwieżąt, wydany przez wydawnictwo Prószyński i S-ka w 2009 roku (strona książki na stronie wydawnictwa: Cmętarz zwieżąt). Wcześniejsze wydanie, z 1991 ukazało się pod tytułem "Smętarz dla zwierzaków" nakładem wydawnictwa AS-Edition.
Kiedy młode małżeństwo z dwójką małych dzieci i kotem Churchilem wprowadziło się do domu przy ruchliwej drodze nie wiedziało jeszcze, że to nie był najlepszy pomysł. Główny bohater, ojciec rodziny, bał się, że pieszczoch córeczki wpadnie pod koła przejeżdżających notorycznie ciężarówek. Jak licencjonowany jasnowidz przewidział zachowanie chodzącego własnymi drogami futrzaka, który chyba z zemsty wpadł pod TIRa (wysterylizowali go jego kochani właściciele to niech mają!).
Z pomocą zdesperowanemu tacie, który był jak na razie jedynym świadkiem tego raczej gwałtownego zejścia, przyszedł sąsiad. Tacy sąsiedzi to skarb, ot co. Otóż staruszek, znany jako Crandall, zaprowadził naszego bohatera, Louisa, w miejsce, w którym nikt mądry nie zakopałby koteczka. Ale Louis zakopał go z entuzjazmem, choć bez większej nadziei.
I koteczek następnego dnia wracił, mruczący i zadowolony z siebie, za to pachnący raczej ziemią niż kotem. Louis zauważył, że pupil rodziny zachowywał się nieco niecodziennie, ale starannie nie zwracał na to uwagi starając się zapomnieć o wydarzeniach z uroczyska, na którym zakopał słodką kicię. Jak na mądrego lekarza przystało nie zwracał uwagi, że Churchil "ożył, ale nie wrócił".
Aż pewnego dnia pod ciężarówkę wpadł jego synek. Przed Louisem, który nie mógł się pogodzić ze śmiercią dziecka, stanęła pewna możliwość. Czy z niej skorzysta?
Typowa książka Kinga, ze wszystkimi znamionami potrzebnymi powieści do stania się wspaniałą lekturą. Niesamowita atmosfera, świetna lektura, choć dość opasła.
Wniosek z książki: Nekromacja nie jest dla każdego! Zapoznaj się z treścią ulotki lub skonsultuj z nekromantą lub farmaceutą.

8 stycznia 2011

24: Lot strzały - Mercedes Lackey

Moja droga do cyklu o Heroldach z Valdemaru była bardziej poplątana niż słuchawki do MP3, znalezione w kieszeni. W końcu jednak dostałam w swojej ręce wszystkie tomy i dosłownie się w nich zakochałam.
Dziś chciałam przedstawić jeden z moich ulubionych. Jest nim Lot strzały, drugi tom trylogii Heroldów Valdemaru. Polskie wydanie, z 1994 roku, wydało wydawnictwo Zysk i S-ka (strona ksiażki na stronie wydawnictwa: Lot strzały). Dodam jeszcze, że oprócz książek koneserzy książek Mercedes Lackey mogą cieszyć także ucho, a to za sprawą dwóch filkowych albumów: Heralds, Harpers & Havoc i Lovers, Lore & Loss (z którego rekomendowałam jedną pisenkę: Trio ).
Opowieść ta zaczyna się w Kolegium Heroldów, w stolicy Valdemaru. Główna bohaterka całej trylogii, Talia, została właśnie pasowana na Herolda.
Pragnę tutaj wyjaśnić kilka spraw. Aby zostać Heroldem należy zostać Wybranym przez Towarzysza - istotę podobną w kształcie do białego konia z niebieskimi oczami, ale o niebo wytrzymalszą i szybszą od koni oraz - co najważniejsze - inteligentną. Po takim wyborze uczeń pozostawał w Kolegium Herodów kilka lat żeby się kształcić. Po upływie owego czasu zostawał pasowany na Herolda, dostawał białe wdzianko "ustrzel_mnie_z_miejsca" i zostawał wysłany w towarzystwie starszego Herolda na praktykę czeladniczą trwającą mniej więcej półtorej roku. Talia była Osobistym Heroldem Królowej, ale o tym opowiem przy okazji omawiania pierwszego tomu trylogii (jeśli to zrobię).
No, po tym pobieżnym wstępie pewnie domyślacie się, że Lot strzały dotyczył praktyki Talii. I dobrze się domyślacie! Nasza Talia, w towarzystwie przystojnego jak odpowiedź na modły dziewicy Krisa, wyruszyła na północ, aby praktykować. Aha, uprzedzę nieco fakty - Talia i Kris nie zakochali się w sobie, byli tylko przyjaciółmi.
Tak się nieszczęśliwie złożyło, że wujek Krisa, jeden z członków Rady, okropnie nie lubił (ech, te eufemizmu...) Talii, więc przyszedł do Krisa w przeddzień wyjazdu, żeby uraczyć mentora Talii ploteczkami o jej darze. Otóż każdy Herold miał jakowyś dar (zwykle telepatię zwaną w Vandemarze myślmową), a darem Talii (wręcz niespotykanym u Heroldów, za to częstym u Uzdrowicieli), była empatia. Lord zasugerował Krisowi, że Talia, która z racji bycia Osobistym, uczestniczyła w posiedzeniach Rady, używa swego daru do wpływania na członków powyższej.
I Kris, idiota, mu uwierzył, a w każdym razie uznał, że może to być prawda. I na samym początku patrolu opowiedział Talii o owych plotkach i zapytał ile w nich jest prawdy. Talent Talii zaczął się karmić tymi domysłami i jej własnym niskim mniemaniem o sobie.
I wtedy dopiero zaczęło się robić ciekawie.
Książka opowiada o przyjaźni, zaufaniu i temu co może się stać, kiedy zaufania zabraknie u przyjaciół. Pokazuje, że w trudnych chwilach nie można zamknąć się w sobie czy coś podobnego, tylko trzeba się wziąść w garść, założyć włosy za uszy i "pchać ten wózek, pchać!"
Jak to z książkami Lackey bywa, czyta się łatwo, język nie jest szczególnie trudny, fabuła jest wartka. Jak to mówi Grymas "humanitarny zabójca czasu". Świat jest bogaty, opisy nie zamęczają dłużyznami, bohaterowie są dość fajni.  Ogólnie - polecam. Tylko, na przodków, zacznijcie cykl od początku, a nie tak, jak ja, od Prawa miecza!

5 stycznia 2011

23: Tajemnica jeziora - Raymond Chandler.

Stali bywalcy Dywagacji wiedzą, że Alannada nie czytuje za wiele kryminałów. Na Tajemnicę jeziora natknęłam się i zafascynował mnie tytuł. W końcu w jeziorze może być dużo ciekawych tajemnic, na przykład ktoś w rodzaju Pani Jeziora, a z Panią Jeziora to już się znamy... Tym bardziej, że zmylił mnie anglojęzyczny tytuł...
Książkę ową popełnił Chandler Raymond w 1943 roku. W Polsce książka była znana już od 1958. Wydanie z 1992 roku, na które natknęłam się w sieci, wydało wydawnictwo "Amax", a to, które dopadłam, z 2007 roku wydało wydawnictwo C&T. Nie znalazłam stron żadnego z powyższych, więc wybaczcie brak linków.
Opowieść zaczyna się kiedy nasz detektyw Marlowe dostaje dość delikatnej natury zlecenie. Otóż pewnemu bizmesmanowi zaginęła żona. Wzięła i zwiała, małpa jedna. A sprawy nie należy rozgłaszać, boby to popsuło wizerunek męża.
Niestety, kochanek, z którym miała to niby uciec, właśnie stygnie w swoim domu i bez nekromanty nie da się z nim pogadać. A to nie jest koniec.
No cóż, nie jestem znawczynią kryminału, ale jak na laika ten mi się podobał. Autor lubił poetyvkie opisy, potrafił być bardzo szczegółowy. Fabuła trzyma w napięciu i obfituje w wiele zwrotów akcji. Czyta się szybko, tym bardziej, że książka potężna nie jest.
Polecam osobom, które chcą zacząć podróż w krainę kryminału, Chanlder podobnoż należy do klasyków.

4 stycznia 2011

22: Nowy dom - R. A. Salvatore.

Autor: R. A. Salvatore
Tytuł: Nowy dom (Sojourn)
Wydawnictwo: Wydawnictwo ISA
Rok: 2006

No i nadeszła pora na trzeci tom Trylogii Mrocznego Elfa. Wydawcą jest, jak wcześniej, wydawnictwo ISA, a oto strona książki na stronie wydawnictwa: Nowy dom. Powieść ukazała się w 2000 roku, powtórnie zaś wydano ją w 2006 roku.

3 stycznia 2011

21: Wygnanie - R. A. Salvatore.

Wygnanie pojawiło się w Polsce dzięki wydawnictwu ISA (Strona książki na stronie wydawnictwa: Wygnanie) w 2000 roku (rok po wydaniu Ojczyzny). W 2006 roku ukazało się drugie wydanie, z którego okładkę możecie podziwiać po lewej.
Drugi tom Trylogii Mrocznej Elfa zaczyna się w ciemności Podmroku i, uparciuch, stamtąd nie wyłazi, więc radzę przygotować latarkę albo świeczkę.
Drizzt Do'Urden, młody drow, który zdecydował się opuścić swą rodzinę i uciec z Menzoberranzan, błąkał się po Podmroku za jedynego towarzysza mając figurkę czarnej pantery, zwanej pieszczotliwie Guenhwyvar (tak, ja też źle wymawiam jej imię :P). Drow musiał zmierzyć się z wieloletnią samotnością, przeżyć w Podmroku i pozostać sobą.
Napotkał na swojej drodze miasto tych no... Takich malutkich... Czemu oni tam muszą mieć takie długie, głupie nazwy?... O, pamiętam: svirfnebli. No więc napotkał miasto głębinowych gnomów. I spotkał jednego z nich, któremu, na jego prośbę, ucięto ręce kiedy jeszcze Drizzt mieszkał w Menzoberranzan...
Aha, kochająca rodzinka wysłała za przeżywającym "bunt młodzieńczy" potomkiem pościg... Bo, jak to mówią, drowy nie wybaczają.
Opowieść porusza kwestie przyjaźni, poświęcenia i miłości do ojca (Drizztowi ciężko by było kochać matkę...).
Drugi tom podobał mi się mniej, niż pierwszy (przyznaję się, że czytałam go jakiś czas temu). Mimo to należy go przeczytać, bo wędrówka w Podmorku miała szczególne znaczenie dla naszego bohatera.
Powiedziałabym wam, jakąż to scenę najbardziej lubię, ale nie mam zamiaru wam spoilerować.

Aha, to ważne! W książce są łupieżcy umysłu! I mają macuszki!...

1 stycznia 2011

20: Ojczyzna - R. A. Salvatore

Autor: R. A. Salvatore
Tytuł: Ojczyzna (Homeland)
Wydawnictwo: Wydawnictwo ISA
Rok: 2006

R. A. Salvatore poświęcił mu cały cykl całkiem pokaźnych książek. Pojawia się w wielu grach RPG. Budzi sprzeczne uczucia, ma swoich zagorzałych fanów i wrogów wśród czytelników w wielu krajach. Jego lawendowe oczy i sejmitary przeszły już prawie do legendy.