28 kwietnia 2012

129: Odrodzenie Ziemi - Orson Scott Card

Autor: Orson Scott Card
Tytuł: Odrodzenie Ziemi (Earthfall)
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok: 2012
Strona książki: Odrodzenie Ziemi

Kiedy dotarł do mnie egzemplarz Odrodzenia Ziemi Orsona Scotta Carda, czwartego już tomu cyklu Powrót do Domu, opisującego losy grupy ludzi z planety Harmonia, czułam, że to będzie dobra książka. Patrzyłam na fascynującą okładkę powieści i czułam to szczególne mrowienie w placach i pokusę, żeby zaszyć się w kącie z książką, dzbankiem herbaty i latarką i czytać, czytać, czytać...

19 kwietnia 2012

128: Dwie strony medalu - J. M. R. Michalski

Autor: J. M. R. Michalski
Tytuł: Dwie strony medalu
Wydawnictwo: LUCKY
Rok: 2012
Strona książki: brak

Tym razem mam okazję przedstawić wam książkę polskiego autora.

18 kwietnia 2012

Dywagacja: Ulubione książki od A do Ż

Widzę, że ostatnio wielu blogerów bawi się w ulubione książki od A do Z, więc i ja postawnowiłam się zabawić.
Oto mój spis, poparty przez półkę Ulubione na LubimyCzytać. Być może za tydzień nieco się zdezaktualizuje, ale co tam:

A Abhorsen Gartha Nixa, choć Achaja deptała mu po piętach, a je obie gonił Artemis Fowl Colfera.
B Błękitny zamek, książka, która poruszyła moją wyobraźnię i którą do dziś wspominam z rozrzewnieniem.
C Czaropis Charltona Blake'a. Czekam na kolejne tomy przygód Nikodemusa z zapartym tchem oczarowana wizją świata i magii.
D Drużyna Pierścienia Tolkiena, oczywiście. Jako zatwardzała tolkienistka i jako pierwszą pozycję fantasy nie wahałam się ani chwili. Co prawda czytałam ją jeszcze jako Wyprawę, ale wskakuje tutaj. Tuż za nią był Dom Światów Marion Zimmer Bradley, ale ostatecznie wygrała Drużyna :D
E Elfia Krew Andre Norton i Mercedes Lackey, a wraz z nią całe Kroniki Półelfów tych pań.
F Forteca w źrenycy czasu C.J. Cherryh oraz cały cykl następujący po niej.
G Gra o Tron G. R. R. Martina, choć wygrała zaledwie o włos z Grobowcami Atuanu Ursuli K. Le Guin.
H Hobbit
Tolkiena. Bo lubię.
I Ida sierpniowa Musierewiczowej, druga książka z Jeżycjady, którą dopadłam na początku gimnazjum. Mam do niej wielki sentyment.
J Jesienne ognie Komarowej. Książka, która mnie zachwyciła i oczarowała z miejsca.
K Klucz keplianów Andre Norton. W ogóle to uwielbiam całą sagę Świata Czarownic, ale ten tom chyba najbardziej mi się podoba.
L Leśny Dom Marion Zimmer Bradley i Letnie drzewo Kaya, szły łeb w łeb i nie wiem sama, którą lubię bardziej.
Ł Łups! Pratchetta. Najchętniej to wypisałabym po kolei cały Świat Dysku, ale chcę, żeby było nieco różnorodniej i nie powtarzam tytułów z serii, które już wymieniałam, bo zwykle jeśli lubię jakąś część cyklu, to lubię cały.
M Mgły Avalonu Marion Zimmer Bradley, książka, którą wielce się fascynowałam i którą dalej lubię.
N Nigdziebądź Gaimana. Nie ma lepszej książki na N.
O Ostatni Jednorożec Petera S. Beagle'a. Magiczna opowieść, którą najpierw poznałam jako film w dzieciństwie, a potem odkryłam na nowo w liceum.
P Pan Lodowego Ogrodu. Całość, ale drugi tom w szczególności.
Q Na q to czytałam tylko Quo vadis, które było fajną lekturą, więc ośmielę się je tu wymienić :)
R Czy ja wolę Rozbitkow na Daroverze Bradley, czy Rolanda Kinga, czy Rycerza cieni Zelaznego, czy Rok jednorożca Norton? *łapie się za głowę nie mogąc się zdecydować*
S Sen nocy letniej walczyl z Silmarillionem Tolkiena, ale ostatecznie wygrał, bo już książki Tolkiena w zestawieniu umieściłam.
T Pod t znajdują się Tam będą smoki Ringo, Tajemniczy ogród i Tańczący z wilkami, chyba w tej właśnie kolejności
U Upadek strzały Lackey. Właściwie cała trylogia Strzał Królowej.
V Valentine Pontifex Silverberga. Jedyna moja ksiązka na v, którą wspominam bardzo miło.
W Wiedźmin, choć za nim truchtają Wszystkie Weyry Pern Anne McCaffrey i Wolni Ciutludzie Pratchetta.
X Xanth Piersa Anthony'ego, a właściwie pierwsze tomy tego cyklu
Y na y jeszcze nic nie czytałam.
Z Zobaczyć Lankmar i umrzeć Leibera ścigał się z Zawodem Wiedźma Gromyko, a w tym czasie Złodziej czasu Pratchetta zajął pierwsze miejsce pod z.
Ź Źródło magii Piersa Anthony'ego.
Ż Żmijowa harfa Brzezińskiej wraz z resztą cyklu.

16 kwietnia 2012

127: Nowa Fantastyka 4/2012

Zgadnijcie, na co w pierwszej kolejności zwróciłam uwagę gdy wzięłam do rąk kwietniową Nową Fantastykę. Na dwa nazwiska: Pratchett i Gaiman. "Co tam artykuły, co tam opowiadania; wywiad z Pratchettem!" Z szelestem kartek zagłębiłam się po czubki uszu w zapis rozmowy dwóch autorów, których książki wielce lubię. Oszczędzę Wam relacji z tego jak czytałam ów tekst i przejdę dalej, dobrze?
Z artykułów, kiedy już przeczytałam wywiad, zaciekawił mnie szczególnie tekst Fani na ratunek. Jest cała masa starych seriali, które widzieliśmy lata temu, a które pamiętamy jako lepsze lub gorsze, lecz teraz mało kto poza grupką fanów o nich pamięta. Dobrze więc, gdy czasem owi pasjonaci zawalczą o to, by ich ukochany serial nadal trwał. I tu już zaczynają się różne akcje, happeningi i sianie skarpet.

14 kwietnia 2012

She reads all day

Dziś bez recenzji, tydzień był zabiegany, nie miałam sił pisać recenzji.
Coby pokazać, że żyję...

12 kwietnia 2012

126: Nawałnica mieczy - George R. R. Martin.

Autor: George R. R. Martin
Tytuł: Nawałnica mieczy (Storm of Swords) (oba tomy)
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok: 2002
Strony książek: Stal i śnieg i Krew i złoto

Dziś wracam do Pieśni Lodu i Ognia. Wyjątkowo mam zamiar podywagować o jednej książce w dwóch tomach (wynik podziału w polskim wydaniu).

11 kwietnia 2012

Wyniki konkursu

Miałam wrzucić wyniki już wczoraj, ale... Zapomniałam :D Tych, którzy czekali na nie gorąco przepraszam, a wszystkim bardzo dziękuję za udział w konkursie. Zapraszam też do śledzenia bloga, bo niedługo może pojawić się kolejna szansa na zdobycie książki :P
Losowanie odbyło się na zasadzie "numerek komentarza"
A oto wynik:



Portret nieobecnej powędruje do Cataliny :)
Serdecznie gratuluję!

8 kwietnia 2012

125: Karczma Niedokończonych Opowieści - Barbara Karlik

Wykonawca: Barbara Karik
Tytuł: Karczma Niedokończonych Opowieści
Rok: 2010
Strona: Karczma Niedokończonych Opowieści

A teraz będzie muzycznie*. Karczma Niedokończonych Opowieści to już druga płyta wspaniałej polskiej harfiarki, Barbary Karlik, którą miałam okazję posłuchać na żywo na zeszłorocznej Avangardzie. Będzie mi ciężko zachować obiektywizm, bo nie dość, że od dawna lubiłam folk i brzmienie harfy, to jeszcze po owym koncercie artystka zajęła wysokie miejsce na mej prywatnej liście wykonawców ever.
W każdym razie na płycie znajduje się 13 piosenek.

124: Wintro - Kornel Maliszewski

Autor: Kornel Maliszewski
Tytuł: Wintro
Wydawnictwo: Mamiko
Rok: 2011
Strona książki: Wintro

Dziś będzie o książce, którą podczytywałam w przerwach między egzaminami i innymi radościami życia studenckiego (czyt. - zdobywaniem zaliczeń).
Wintro jest historią młodego Andrzeja Wintra z małego miasteczka, gdzie wszyscy mężczyźni nosili to imię. Bohater, pochodzący z patologicznej rodziny okazał się być typowym przedstawicielem marginesu - pił, ćpał, palił, dopuszczał się niszczenia mienia. Z drugiej strony potrafił zaprzyjaźnić się z młodszym chłopakiem i zimą wyciągać go na lepienie bałwana. Nasz Andrzej miał ekipę kilku swoich przyjaciół, którzy często towarzyszyli mu w pijaństwie i dzielili się z nim swoimi przemyśleniami czy opowieściami. Szczególnie opowieści i oniryczne wizje głównego bohatera przyciągały moją uwagę i kilka z nich bardzo przypadło mi do gustu. Wszyscy bohaterowie powieści są oryginalnymi, skomplikowanymi postaciami, odznaczającymi się na tle innych swoimi własnymi myślami i sposobami zachowania. Wyglądali przy tym wielce realistycznie. Moją ulubioną postacią okazał się cichy, milkliwy Klimi.
Wintro przeżywał kolejne dni szukając chwilowych przyjemności nie tylko w używkach, ale i w krótkotrwałych związkach z różnymi kobietami.
Bohater, tak samo jak i świat opisany przez autora, okazał się być antypatyczny i bezbarwny. Miasteczko żyło swoim nudnym, bezsensownym życiem, a Wintro nie potrafił znaleźć w nim niczego, co miałoby wartość i sens.
Jedyną rzeczą, która wielce mi się spodobała, było zajęcie Andrzeja Wintra. Otóż nasz bohater spełniał się zbierając opowieści, i to w różnych miejscach i okolicznościach (w tym od dziewczyny poznanej na imprezie). Owe historie nasz Wintro spisywał, lecz jeśli były za malo kontrowersyjne, tragiczne i grzeczne dodawał coś od siebie, jakieś makabryczne szczegóły czy drastyczne zakończenia. Z jednej strony owo ubarwianie mi się nie podobało, ale z innej potrafiłam zrozumieć to pragnienie, aby w historiach z życia pojawiały się rzeczy niespotykane (woźny z niebiańskim instrumentem na dachu na ten przykład).
Postacie oraz narrator w osobie Wintra posługują się językiem, którego używa spora część spoleczeństwa, pełnym zapożyczeń i wulgaryzmów. Wiem, że wielu osobom nagromadzenie tych ostatnich może przeszkadzać, mi jednak nie sprawiały kłopotu, za to wypowiedzi poszczególnych postaci nabierały przez to realności, w końcu przyjaciele bohatera byli zwykłymi młodymi ludźmi w małej mieścinie.
Wintro pełne jest groteskowego wręcz surrealizmu, który bardzo często utrudniał mi lekturę, choć nie uważam, że był zły, owe odbiegające od normy opisy były wielce zajmujące. Często miałam wrażenie, że opisy świata zmieniają się w jakiś dziwny strumień świadomości narratora, który zdążył się już czymś naszprycować. Do tego sam świat pełen jest świrów, ćpunów i meneli, a ludzie zwyczajni postrzegani są jako nieciekawi, płytcy i szarzy. Środowisko, w którym obracał się Wintro ma pokazać zapewne jakiś obraz świata rzeczywistego.
Historia życia Wintra wieje taką beznadzieją, apatią, depresją i bezsensem, że długotrawłe czytanie wysysało wręcz ze mnie wszelkie pozytywne emocje.
Omal nie zapomniałam wspomnieć o projekcie okładki, a jest to jeden z wielkich aututów powieści. Tajemincza ilustracja okładki przyciąga wzrok i sprawia, że wręcz machinalnie sięga się po książkę, żeby zobaczyć, co jest wewnątrz.
Choć ogólnie nie odebrałam tej pozycji jako złej, to nie spodobała mi się tak, jak myślałam, że się spodoba. Była całkiem niezłą debiutancką powieścią młodego polskiego autora. Polecam osobom gustującym w tego typu literaturze, bo spotkanie z Andrzejem zapewne dostarczy im nielichej zabawy, a zapoznawanie się ze sposobem, w jaki autor przedstawił świat Wintra jest bardzo specyficzne.

Ocena
Wciągliwość - 4
Wygoda czytania - 5
Jak bardzo mi się podobało? - 3

Książkę otrzymałam od autora i wydawnictwa Mamiko dzięki Oliwii.
Opinia na LubimyCzytać

5 kwietnia 2012

123: W Górach Szaleństwa - H. P. Lovecraft

No, zupdate'owałam kartę z wymianą i napisałam kilka słów...
Autor: H. P. Lovecraft
Tytuł: W Górach Szaleństwa
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok: 1999
Strona książki: W górach szaleństwa

Dziś coś z biblioteczki grozy, czyli pozycja, którą poznałam dzięki nieocenionej Grymas, która z anielską cierpliwością pożyczała mi książki :).
Postronni, niezwiązani z fandomem Lovecrafta, zapewne nawet nie kojarzą tego nazwiska. Inni, słysząc je, przypominają sobie jakieś niejasne strzępki wiedzy o mackach i Necronomiconie. Jednak ja, dzięki Grymasowi mogłam zapoznać się z twórczością jednego z klasycznych pisarzy gatunku grozy.
Pogoda jest chlodna, więc pozwólcie, że zabiorę Was w Góry Szaleństwa, na Antarktydę, gdzie jest jeszcze zimniej, a wichury niosą ze sobą nie tylko śnieg, ale i kawałki lodu, gdzie wiatr zawodzi wśród nagich szczytów.
Niniejsza opowieść jest relacją, świadectwem, jednego z członków wyprawy naukowej organizowanej przez kilka uczelni. Bohater, geolog, pojechał tam aby uzyskać najróżniejsze próbki skał. To, co przywiózł przerosło jego największy koszmar. Powodowany nikłą nadzieją, że inni uwierzą jego relacji postanowił spisać przebieg wyprawy licząc, że dzięki temu już nikt inny nie wyruszy w tamten przeklęty region.
Na początku wyprawa przynosi wiele ciekawych, acz zagadkowych odkryć. Naukowcy podzielili się na dwie grupy, z których pierwsza wyruszyła na poszukiwanie odpowiedzi na pytania odnośnie dziwnej skamieliny. Druga grupka podążyła za pierwszą w niewielkim odstępie czasu, zafascynowana treścią raportów nadsyłanych przez krótkofalówki. Niepokojącym było jednak, że pierwsza grupa nie nawiązała kontaktu po burzy śnieźnej.
Okazuje się, że czasami lepiej siedzieć w domu i jeść pralinki.
Każdy kolejny dzień, ba!, każda godzina pełna nowych, niebywałych informacji, następujące po sobie coraz mroczniejsze, zagadkowe zdarzenia i makabryczne odkrycia coraz bardziej pogłębiają nastrój zagrożenia i wywołują niepokój, który nie pozwoli czytelnikowi przez długie tygodnie spać spokojnie. I choć nie ma w książce  Cthulhu czy innych bóstw z wymyślonej przez pisarza mitologii, to W górach Szaleństwa jest jedną z moich ulubionych opowieści jego pióra. Lovecraft za pomocą zaledwie kilku słów potrafił nakreślić obraz straszniejszy niż to, czym epatuje nas telewizja.
Warto sięgnąć po jego historie także z innego powodu - szalenie ubogacają mroczne, bluźniercze słownictwo. Warsztat pisarza zawsze mnie zachwycał, jego trafne, plastyczne opisy potrafiły rozbudzić moją wyobraźnię do tego stopnia, że cieszyłam się, że mam w pokoju współkolatorkę.
Polecam i przestrzegam - opowieść naukowca wciąga i zapiera dech w piersi. Opisy zadziwiają dokładnością, a sposób, w jaki autor rozwijał fabułę, sprawia, że mimo niepokoju i gęsiej skórki chce się poznać dalsze losy wyprawy na koniec świata.

Ocena
Wciągliwość - 4
Wygoda czytania - 4
Jak bardzo mi się podobało? - 5
Opinia na LubimyCzytać

4 kwietnia 2012

122: Bezwzględna - Gail Carriger

Autor: Gail Carriger
Tytuł: Bezwzględna  Heartless
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok: 2012
Strona książki: Bezwzględna

Lady Alexia Maccon wraca wywijając swą parasolką. Czwarta część cyklu Protektorat Parasola, nosząca tytuł Bezwzględna, ukazał się w marcu. Fani bezdusznej lady Maccon rzucili się na kolejny tom jej przygód, a wraz z nimi uczyniła to Alannada.

3 kwietnia 2012

Stosik # 9. Marzec

Stosik mikry, z wielu powodów.
Nowa Fantastyka 4/2012 - egzemplarz do recenzji od wydawnictwa Prószyński i S-ka
Pod nocnym niebem - Rachel Hore - egzemplarz do recenzji od wydawnictwa Prószyński i S-ka
Bezwzględna - Gail Carriger - egzemplarz do recenzji od wydawnictwa Prószyński i S-ka
Zdumiewająca historia Henry'ego Sugara - Roald Dahl - wynik "zajrzenia" do Matrasa.