3 lipca 2012

146: Silmarillion - J. R. R. Tolkien

Słyszę już muzykę sfer, w jej kosmicznej harmonii znaleźć można tylko jeden dysonans.
Autor: J. R. R. Tolkien
Tytuł: Silmarillion (The Silmarillion)
Wydawnictwo: Amber
Rok: 2000
Strona książki: Silmarillion
[wyjątkowo strona nie dotyczy recenzowanego egzemplarza, ale na str wydawnictwa nie ma odpowiedniej]

Kto obstawiał Sila ten może się cieszyć, bo faktycznie miałam zamiar zacząć wyzwanie od mojej ukochanej książki, pierwszej naprawdę własnej w mojej biblioteczce. Hmm, trzymam go teraz w ręce... Chociaż traktowałam go przez te lata prawie jak relikwię widzę po nim oznaki częstego czytania, szczególnie na grzbiecie. Ale i tak kocham tę książkę! ^^
Jest to dzieło, które Profesor tworzył właściwie całe życie, obejmuje też oszołamiający okres czasu - od stworzenia Ei aż do Wojny o Pierścień.
Zawiera w sobie nie tylko opisy wielu miejsc na Ardzie, ale także całą masę informacji dotyczących powwstawania świata, jego mieszkańców, protektorów i ich cech.
zaczyna się, oczywiście, Muzyką Ainurów, czyli stworzeniem świata. Potem poprzez kolejne ery poznajemy dalsze losy Ardy, walki Valarów z Melkorem, dość szczegółową historię elfów, powstanie Słońca i Księżyca, pojawienie się ludzi i ich losy...
Ciężko nawet opisać ogrom zawartej w Silu wiedzy (choć możnaby znaleźć pracę bardziej obszerną, mam na myśli HoME, ale ona ma 12 tomów). Chociaż zdarzenia ułożone są chronologicznie ciężko jest mówić o ciągłości fabularnej, to raczej szereg opowieści, jakby kompendium najważniejszych zdarzeń z historii Amanu i Śródziemia.
Mamy tu tytułową opowieść o Silmarilach, Valaquentę, Akallabeth (historię o upadku Numenoru) i tekst dotyczący Pierścieni i Trzeciej Ery.
Z tego największa jest Quenta Silmarillion - głównie dlatego, że zawiera opowieści od Początku dni aż do czasów numenorojskich. Jest tu i historia Thingola i Meliany, opowieści o Berenie i Luthien, Tuorze, Turinie, Feanorze, Fingolfinie*. Na kartach Sila odnajdziemy historię pięciu bitew o Beleriand, smutne losy Dwóch Drzew i pouczającą opowieść o numenorojskich królach i całą masę innych.
A to wszystko okraszone pięknymi ilustracjami Alana Lee (moja ulubiona to ta dotycząca przebudzenia elfów) i napisane wspaniałą prozą, która tak urzekła mnie we wczesnej młodości. Barwny, wspaniały świat Tolkiena manifestuje się w calej swej potędze i różnorodności na kartach tej książki, pochłania niczym ogień chrust i sprawia, że serce rwie się do wzgórza Tirionu, do polan Doriathu i nawet do przstani Telerich.
Czytelnicy mogą poznać nie tylko hierarchię Valarów, ale też rasę (i szczepy) elfów** w dobie jej rozkwitu. Możemy znaleźć historię rodu Arweny i Aragorna, prześledzić życie Galadrieli, zrozumieć sposób myślenia i postępowania elfów i ludzi.
Ci, którzy skończyli na Władcy Pierścieni i Hobbicie nawet nie wiedzą, jaki ogorm informacji ich ominął. Silmarillion pozwala szerszym okiem spojrzeć na historię Wojny o Pierścień, daje nam możliwość poznania genezy zdarzeń, które rozgrywały się na ich kartach.
Przyznam jednak, że większość historii z Silmarillionu jest zaprawiona szczyptą smutku. Bohaterowie nigdy nie mają z górki (a niekiedy wręcz przeciwnie), a ich losy to nie tylko dobre chwile, lecz także smutne lub zle zdarzenia z ich życia.
Niepoatrzni mogą pogubić się w gąszczu imion (szczególnie elfich***), pomaga w tym ich spis na końcu, oraz tablice genaologiczne. Fani lingwistyki znajdą w tej pozycji smaczek w postaci zbioru cząstek slowotwórczych.
Łatwo da się zobaczyć, że Tolkien tworząc swój świat czerpał z różnorodnych inspiracji, mitologii greckiej, religii chrześcijańskiej, Eddy Poetyckiej... To wszystko połączył w zgrabną, wspaniałą całość fascynującą i porywającą. Ta książka jest jak pudełko czekoladek ^^
Och, jak dla mnie, to każdy fantasta - a tolkienista obowiązkowo! - powinien chociaż zajrzeć do Silmarillionu *fanatic nerd mode on*. Nie czytać Sila to jak nie zjeść darmowej porcji wyśmienitych lodów w skwarny dzień!
[Uff, napisałam i się nie rozpisałam. Jestem z siebie dumna^^****]

Ocena
Wciągliwość - 5
Wygoda czytania - 5
Jak bardzo mi się podobało? - 6

*YEY!
**Oraz całą masę elfickich książąt i władców, z których najbardziej lubilam Fingolfina i Finroda.
***Synowie Feanora na ten przyklad.
****Tak, to jest ta "krótsza" recenzja :)
Opinia na LubimyCzytać
Spoiler na dziś:
Trzech króli spotkam - spod góry, z gór i z lasów, zaś czwarty wódz z jeziora.

18 komentarzy:

  1. Przyznaję, jestem jedną z tych, które zaczęły od Władcy Pierścieni... Zaległości obiecuję nadrobić, gdy tylko nadarzy się okazja :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Swego czasu, kiedy przeczytałam trylogię o pierścieniu oraz "Hobbita", chciałam jeszcze przeczytać i tę opisywaną przez Ciebie
    nie mogłam wówczas dorwać książki, więc jakoś rozeszło się po kościach, ale może w przyszłości przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WP nie jest trylogią :P W większych biblio można znaleźć już teraz chyba :)

      Usuń
  3. Sil jest super, tylko na początku ciężko się połapać, kto jest kim ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda :P Szczególnie wszyscy bohaterowie na "F" mi się notorycznie mylili

      Usuń
    2. Tak, ci wszyscy na F są straszni... I jeszcze n G i C... I na M... :D

      Usuń
    3. Taaak :D Chociaż ci na G, C i M nie dokuczyli mi tak, jak ci na F. Z synów Feanora potrafię wymienić chyba tylko ze trzech (na M, na O i C :D )

      Usuń
  4. Ja zaczęłam od "Hobbita", później WP, "Dzieci Hurina" i jestem w trakcie czytania "Silmarillionu". Niestety, odrobinę się w treści pogubiłam, później musiałam odłożyć na jakiś czas i chyba zacznę tę pozycję od nowa ;)

    A elfy po prostu uwielbiam! ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja zaczęłam od "Władcy Pierścieni", ale byłam za mała, więc zrezygnowałam w połowie "Wyprawy" (nie radziłam sobie nawet z odczytaniem nazw własnych i imion ;) ), przeczytałam "Hobbita", potem "Władcę...", a potem "Silmarillion". A potem "Księgę Zaginionych Opowieści". I kiedy później wróciłam do "Silmarillionu", załamałam się jak bardzo to jest skrótowe i ubogie. :( Znaczy nadal mam ogromny sentyment do tej książki, ale gdzieś tam jest ta świadomość, że w "Silmarillionie" Tolkien pisał "a o tej a tej bitwie krążyło później wiele pieśni", podczas gdy w "Księdze..." ta bitwa jest OPISANA. I to opisana pięknie, malowniczo, poruszająco. Nawet jeśli to tylko zbiór luźnych notatek. xD

    A moje wydanie "Silmarillionu" to to Czytelnika, z okładką w wykonaniu bodaj jakiegoś Czecha: http://www.tolkienlibrary.com/reviews/images/silmarillion/1985cz-silmarillionb.jpg
    (to po prawej to ilustracja na pierwszej stronie)

    No. To się uzewnętrzniłam. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Silem jest jak z jeszcze jedną książką - streszcza zbyt duży okres czasu, aby być dokładną. Nie mogę jednak porównać Sila z Księgą, czytałam ją tylko raz - i to dość dawno... Przy okazji odświeżania zwrócę na to uwagę.
      Ja mam tego Sila, który jest na górze posta (moje własne zdjęcie, bo w sieci nie ma z obwolutą z Ulmem).

      Usuń
    2. A ja mam wydanie uzupełnione o nowe ilustracje - http://www.wydawnictwoamber.pl/ksiazka/94/silmarillion , które swoją drogą UWIELBIAM! :D

      (No też chciałam się pochwalić ;D)

      Usuń
  6. @Ruczek (tu, bo nie chce mi się dodać tam, gdzie powinno)
    O, ja także uwielbiam elfy (wraz ze smokami to moje ulubione rasy fantastyczne). Ja dobrze odnajdywałam się w Silu dopiero po drugim przeczytaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem może i dla mnie jest nadzieja? ;) Aż nabrałam chęci na tę książkę, gdyby tylko nie te egzemplarze recenzyjne...

      PS Zazdroszczę Ci, że zapamiętałaś chociaż część imion! Ja mam z tym problem, szczególnie przy takiej ilości bohaterów i tak trudnym języku. Ale uwielbiam świat i postaci stworzone przez Tolkiena, zatem na pewno jeszcze nie raz wrócę do jego książek, a wtedy już pewnie imiona zostaną w mojej głowie i będę potrafiła przypasować je do odpowiedniego bohatera ;)

      Usuń
    2. Życzę Ci powodzenia w tej materii:P Pomaga zapisanie się na jakoweś forum tolkienistów i przeglądanie go, ludzie tak radośnie przerzucają się szczegółami :P Zapraszam szczególnie na Elendilich :P

      Usuń
  7. Zapraszam Cie do zabawy 11 pytań. Więcej informacji na moim blogu:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ahhh...Tolkien <3
    Miło wspominam :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga, komentarze niepodpisane zostaną usunięte