9 lutego 2011

41: Eryk - Terry Pratchett

Autor: Terry Pratchett
Tytuł: Eryk
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok: 1997

Większość z nas pamięta Fausta, który zawarł pakt z diabłem. Świat Dysku Terry'ego Pratchetta też posiadał swojego Fausta - całkowicie Dyskowego Fausta.
Eryk w Polsce ukazał się w 1997 roku, nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka (strona książki: Eryk).
Na świecie dźwiganym przez kosmos na grzbiecie żółwia Wielkiego A'Tuina (płeć nieznana) codziennie coś się dzieje. Nie tak dawno świat omal nie został zniszczony, a osoba odpowiedzialna za jego uratowanie została po drugiej stronie osnowy rzeczywistości i nadal ucieka przed stworami z piekielnych wymiarów i przed setkami małych nóżek. Lecz to już historia.
Mag, czy raczej Magggus, Rincewind, najbardziej tchórzliwy pośród magów i najmniej magowaty wśród tchórzy, lingwista i sprinter, amator ziemniaków i kiełbasek w bułce GSP Dibblera, znalazł się we właściwym miejscu o właściwej porze (czego nie da się powiedzieć o demonie, którego wezwała nadnatura). Został wezwany i zmuszony do spełniania życzeń, kiedy jego jedynym życzeniem było zabrać się stamtąd.
Demonolog Eryk wezwał swego pierwszego w życiu demona. Jak się okazało ani demon, ani demonolog nie byli postaciami szablonowymi. Demonolog miał bowiem czternaście lat i przeżywał właśnie zmasowany atak trądziku. Mimo to w końcu mial demona na swe usługi i żądał trzech życzeń. Jakież to były życzenia? Primo: zostać władcą świata. Secundo: żyć wiecznie. Tertio: spotkać najpiękniejszą kobietę w historii. Czyli raczej standardowo. Niestety demon, którego wezwał, chyba ostatnio trochę chorował. Sprawę pogorszył fakt, że demon przybył z Bagażem.
Rincewind, nagle władający demonicznymi mocami, musiał zacząć spełniać te życzenia, aby móc się uwolnić od małoletniego terrorysty i papugi.
Okazało się, że nie tylko spotkał swego przodka oraz stwórcę życia (i pierwszej kanapki) na Dysku. Jego wspólna droga z Erykiem zawiodła obu prosto do Piekła, gdzie wszystko było inaczej niż na rycinach, a demony planowały coś bardzo demonicznego (w skład czego wliczały się kolorowe zakreślacze, dywan i mnóstwo papierów). Droga do Piekła dobrymi chęciami jest wybrukowana, a czym jest wybrukowana droga z Piekła?
Jedyną wadą książki jest to, że jest za krótka. Może to z powodu tego, że Rincewind musi przebiegać przez większość akcji, żeby nie dogoniły go strzały, miecze, demony i Bagaż.
Nasz mag, czy raczej prawie_że_mag, jest typowym antybohaterem. Nic mu się nie udaje, nie umie czarować, zawsze wpada w tarapaty i jest bardziej tchórzliwy niżby się zdawało. Zwykle jest niezadowolony z przeżywania coraz to nowych przygód, skupia się tylko na własnym przeżyciu (możliwie w jak najmniejszej ilości kawałków - preferowany: jeden). Jego ulubionym sposobem na eliminację wroga jest zazwyczaj pół cegły w skarpecie - czyli raczej mało heroicznie, ale za to oryginalnie. Zawsze zrzędzi, błaga o litość lub wrzeszczy o pomoc. Mimo to ma wielu fanów (w tym piszącą te słowa), nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie.
Pratchett czerpał z klasycznego Fausta, lecz stworzył całkowicie odmienne, zasługujące na uznanie, dzieło. Pełno w nim odniesień do historii starożytnej oraz do teraźniejszości, okraszonych niepowtarzalnym humorem i filozofią, której tylko na Dysku uświadczyć można.
Moim prywatnym zdaniem takie odświeżenie opowieści, ukazanie jej w krzywym zwierciadle, było bardzo dobrym pomysłem. Z książki płynie morał: "Uważaj, czego sobie życzysz, bo możesz to dostać i nagle okaże się, że nie o to ci chodziło i będziesz musiał zmarnować następne życzenie, żeby to odkręcić".
Książkę czyta się aż za szybko, wciąga jak bagno po deszczu i sprawia, że jeśli czytacie w miejscu publicznym, to ludzie na was dziwnie patrzą, bo chichoczecie do siebie.

Ocena
Wciągliwość - 5
Wygoda czytania - 5
Jak bardzo mi się podobało - 5

8 komentarzy:

  1. Brzmi rozrywkowo i fajnie - skoro nie jest potrzebna znajomość innych części, z chęcią przeczytam^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam gorąco - czyta się szybko, a ksiażka jest nad wyraz radosna

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę odkurzyć wreszcie Pratchetta jednak :P
    Tak swoją drogą, pięknie tu jest :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dopiero zaczynam przygodę z Pratchettem, ale z recenzji wnioskuję, iż Eryk jest kolejnym godnym przeczytania tytułem ze Świata Dysku :)

    p.s. W ilu stopniowej skali oceniasz?

    OdpowiedzUsuń
  5. Nnyv ja też odkurzam :P I dziękuję.

    Maks - wszystkie z cyklu o Rincewindzie są super.

    Skala jest od 1 do 6

    OdpowiedzUsuń
  6. Pratchetta znam tylko z dwóch pozycji i z wielką chęcią przeczytałabym coś nowego. "Eryk" wydaje się być do tego stworzony! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Eryk jest świetny ... zresztą jak wszystkie książki Pratchetta ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna recenzja ;) Muszę kiedyś porządnie wziąć się za Pratchetta, kusi od dawna ;)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Uwaga, komentarze niepodpisane zostaną usunięte