2 lutego 2011

36: Klejnot halfinga - R. A. Salvatore

Autor: R. A. Salvatore
Tytuł: Klejnot Halfinga (The Halfling's Gem)
Wydawnictwo: Wydawnictwo ISA
Rok: 2006

Klejnot halfinga to ostatni tom trylogii Doliny Lodowego Wichru. Książka ukazała się w 1990
roku, a w Polsce w 1998 roku. Moje wydanie, z 2006 roku, wydało Wydawnictwa ISA (strona książki: Klejnot halfinga).
Akcja książki podejmuje historię Drizzta Do'Urden, mrocznego elfa o naturze lepszej niż u wielu elfów z powierzchni. We wcześniejszym tomie, Strumieniach srebra, nasi bohaterowie odnaleźli Mithrilową Halę (nie mylić z Morią!), ale żeby nie było tak kolorowo, to halfing Regis został porwany przez najemnego mordercę, niejakiego Artemisa Entreriego (nie mylić z Artemisem Fowlem!), który był nikczemny i podły.
Morderca, przybyły z samego Calimportu (daleko, daleko na południe. Trzeba minąć Waterdeep i Wrota Baldura) pracował na zlecenie grubej ryby, zwanej Pasha Pook. Złapawszy nieszczęsnego pokurcza zabrał swego jeńca na południe. Ukradł też figurkę Guenhwyvar tak na wszelki wypadek, gdyby drow uznał, że nie ma co się fatygować za głupim niziołkiem. Powód, dlaczego tak zrobił, pozostawię w cieniu tajemnicy.
Drizzt i Wulfgar zaparli drzwi Mithrilowej Hali kołkiem i polecieli za Entrerim powiewając pelerynami jak Batman w Mrocznym Rycerzu.
Entreri, niczym panienka z dobrego domu, nie bardzo wiedział czego chce. Bo niby uciekał, ale jakoś tak niemrawo. Dlaczego tak? Ponieważ nikczemny skrytobójca w skrytości ducha chciał pokazać cnemu Drizztowi, kto tu lepiej walczy i że żeby być najlepszym fechmistrzem trzeba się wyrzec tego, co może osłabić - w tym przypadku przyjaźni i miłości.
Sam Drizzt w tym tomie zmagał się z głębokim brakiem tolerancji, ksenofobią i skostniałymi stereotypami, a także z własną nieśmiałością i obawą przed odrzuceniem.
Polecam książkę osobom lubiącym klimaty gier RPG. Oraz fascynatom Legendy Drizzta czy komiksu na podstawie owej narysowanego.

6 komentarzy:

  1. Nie jestem aż taką miłośniczką fantastyki, więc nie wiem czy by mi się podobała.
    Za to okładka jest zupełnie bez wyrazu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Większość taka jest. Te starsze były nieco lepsze. W ogóle ciężko o fajne okładki ostatnimi czasy... Polecam Ci trylogię Mrocznego Elfa, jeśli chciałabyś zacząć czytać coś Salvatore'a

    OdpowiedzUsuń
  3. Z przyjemnością zagłębiłbym się w "Legendę Drizzta", ale 17 tomów to niesłychany ogrom literatury, do tego nie w pełni dostępny w publicznej bibliotece :(
    Gdybym miał zapytać który "podcykl" jest wg Ciebie najlepszy, to byłby nim...?

    OdpowiedzUsuń
  4. Elina: nie spodobałoby ci się. Chyba, że tak jak nasza kochana Alannada lubisz literaturę trzecio-czwartorzędną. Filmowym odpowiednikiem tego cyklu byłby Starship Troopers 2 albo sequele Nieśmiertelnego. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja siostra marzy, żeby mieć te książki, ja też bym je w sumie chciała przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Maks - gdybym miała polecić jedną wybrałabym trylogię Mrocznego Elfa. Sama miała problem z dostępem do tej serii.

    Piotrek - rozmawialiśmy już o książkach, do których ma się sentyment.Dziękuję, że oceniasz mój gust tak wysoko XD

    Viconia - czyta się dość szybko, tylko, że końcowe tomy cyklu są po prostu słabe Bardzo.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga, komentarze niepodpisane zostaną usunięte