Autor: Oroson Scott Card
Tytuł: Zaginione wrota
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Rok: 2012
Strona książki Zaginione wrota
Gdy zobaczyłam w zapowiedziach wydawniczych, że w Polsce nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka pojawią się Zaginione wrota autorstwa Orsona Scotta Carda po prostu poczułam, że muszę tę powieść dopaść i przeczytać. Tak też się stało, więc dziś podzielę się z Wami moimi wrażeniami dotyczącymi tejże książki.
Danny North, bohater Zaginionych wrót, był zwyczajnym chłopcem. Może miał talent do nauki, szczególnie języków obcych, może był psotnikiem, ale był najzwyklejszym nastolatkiem. Z tym, że osada, w której przyszło mu spędzać żywot, do normalnych nie należała. Czary, klanty i strażnicze drzewa były dla Danny'ego tak samo zwyczajne, jak dla nas ozdobne krzaczki w ogródkach i telefony komórkowe.
Magowie i maginie będący rodziną Danny'ego, to nie kto inny, a potomkowie przybyszów z Westilu, innego świata. Na Ziemi, po przekroczeniu magicznych Wielkich Wrót, stali się bogami czczonymi przez ludzi.
Sielanka owa trwała do dnia, gdy Loki, mag wrót z rodu Northów zatrzasnął wszystkie wrota, także te na Westil. Pozbawieni możliwości powiększenia swej mocy westilianie uwięzieni na Ziemi, poprzysięgli nigdy nie dopuścić do narodzin kolejnego maga wrót i zgładzić każdego, u którego pojawi się taki dar.
Danny, którego powszechnie uważano za osobę pozbawioną jakiejkolwiek magii, z przerażeniem odkrył, że ma w sobie magię wrót.
Chłopiec został zmuszony do opuszczenia rodzinnej osady i ucieczki na ziemie zwykłych ludzi. Tam musiał nie tylko poznać i rozwinąć swój dar, ale też uciec przed rodzinami poszukującymi go i pragnącymi go zabić lub wykorzystać w walce o dominację.
Równocześnie na Westilu możemy poznać innego bohatera, tajemniczego Człowieka w Drzewie, który oswobodził się z więzienia. Milczący chłopak, który zawędrował do królewskiego zamku i został kuchcikiem Kluchą. Opowieść o jego losach okazała się chwilami bardziej wciągająca niż losy Danny'ego.
Card wykreował świat podobny do naszego we wszystkim, prócz jednego drobnego szczegółu. Bogowie, w których wierzyła ludzkość od wieków, okazali się nie być postaciami z mitów, legend i sag, lecz żywymi istotami, do tego wielce podobnymi do ludzi.
Pochodzący z Westilu, innego, magicznego świata, magowie i maginie na Ziemi okazali się być istotami o niezrównanej mocy i potędze. Jednakże wśród nich pojawił się ktoś, kto uznał za stosowne pozbawić ich dostępu do źródła ich siły. Z czasem potomkowie bogów stawali się coraz słabsi. Mimo to nadal mieli w pogardzie ludzi uważając się za o wiele lepszych od nich. Także między samymi rodzinami trwały odwieczne wojny i waśnie.
Podobał mi się system magii i nomenklatura związana z poszczególnymi gałęziami sztuki magicznej oraz tym, jak potężni byli poszczególni członkowie rodzin. Fajną zabawą było odszyfrowywanie ich znaczeń i zastanawianie się, czy Brat Fali mógłby zmierzyć się w walce z magiem wiatru czy Przyjacielem Łąk. Sama magia wrót była fascynująca i sprawiała, że miałam masę pytań, na które odpowiedzi poznawałam wraz z Dannym.
Danny, jak wszyscy magowie wrót, okazał się wrednym typkiem, ale przy tym był całkiem zaradny i potrafił być miłym i ujmującym młodym człowiekiem. Po opuszczeniu rodzinnej osady radził sobie różnie, zadając się z włóczęgami i złodziejami, ale kierując się swoim własnym poczuciem tego, co dobre, a co złe. Klucha łatwiej wkradł się do mojego serca i zagościł tam na dłużej, choć i on potrafił być psotny. Także inni bohaterowie byli ciekawymi personami, relacje i interakcje między postaciami powieści były równie ciekawe jak sama fabuła.
Warto też wspomnieć o wspaniałej okładce - tajemniczej, nieco mrocznej i magicznej. Doskonale odwzorowuje zawartość i świetnie się prezentuje.
Czy polecam? Polecam! Polecam gorąco, bardzo gorąco. Orson Scott Card to nazwisko, które gwarantuje książkę na poziomie, bawi, uczy i dostarcza wrażeń równie mocnych jak poranna kawa. Z niecierpliwością czekam na kolejne tomy przygód Danny'ego i jego przyjaciół oraz dalsze dzieje Kluchy. Sięgnijcie po Zaginione wrota i dajcie się porwać w świat tak bogaty, wciągający i fascynujący jak pudełko czekoladek.
Ocena
Wciągliwość - 5
Wygoda czytania - 5
Jak bardzo mi się podobało? - 5
Opinia na LubimyCzytać