8 stycznia 2017

283: Kamisama Kiss - Akitaro Daichi

Reżyseria: Akitaro Daichi
Tytuł: Kamisama Kiss (神様はじめました / Kamisama Hajimemashita)
Rok: 2012 - 2015
Sezony: 2
Liczba odcinków: 25 (1 sezon: 13, 2 sezon: 12)

W tym anime są yokai i dziewczyna wkręcona w bycie bóstwem. Zostaliście ostrzeżeni.

Fabuła podąża za losami Nanami, dziewczyny, której ojciec ją zostawił samą z długami. Dodatkowo nasza bohaterka została eksmitowana z domu, który został sprzedany na pokrycie długów. Tak więc Nanami była w raczej słabej sytuacji.
Zrządzeniem losu Nanami spotkała dziwnego mężczyznę, którego uratowała przed psem. W ramach rewanżu mężczyzna wysłuchał jej historii i... Oddał jej swój dom, który opuścił 20 lat temu. Mikage, bo tak miał na imię, ucałował Nanami w czoło i zostawił jej mapę, aby mogła dotrzeć do domu, po czym zniknął. Dziewczyna postanowła spróbować, bo nie miała lepszej opcji.
Jakże wielkim było jej zdumienie, kiedy okazalo się, że mapa zawiodła ją do starej świątynii. A jeszcze wieksze, kiedy okazało się, że w świąrtnii mieszkały dwa duszki i jeden familiar, cała trójka czekała na powrót Mikagego, boga tego regionu, którego znak Nanami nosiła teraz na czole. O ile duszki w miarę łątwo zaakceptowały swoją nową panią, to familiar, Tomoe, postanowił opuścić świątynię i trzeba było wspólnej pracy Nanami i jej nowych przyjaciół, by Tomoe jednak z nimi został. I tak zaczęła się przygoda naszej bohaterki, która teraz, poza chodzeniem do szkoły, została wrobiona w obowiązki Mikagego.
Nanami była bardzo fajną protagonistką, łatwo było mi ją polubić, jej zachowania i emocje były logiczne. Mikage także podbił moje serce z biegu, bo był kochanym stworzeniem. Inną postacią, która prędko zdobuła moją sympatię był Mizuki, biały wąż będący familiarem innej bogini. Owszem, był pogrzany na swój sposób, ale przy tym potrafił mnie rozbawić. No i oczywiście totalnie polubiłam Mikagego, choć pojawiał się bardzo rzadko. Ten bóg specjalizujący się w kojarzeniu małżeństw mial tak uroczą osobowość, a poza tym potrafił zaskoczyć nawet najbliższych przyjaciół. Tomoe, który został familiarem Nanami, a który był lisem (a przed zostaniem familiarem Mikagego był raczej niemiłym yokai), musiał dlugo pracować na to, bym go polubiła. W odróżnieniu od swojej nowej pani był niemiły i uparty... Chociaż nie, Nanami też była uparta. Większość postaci pojawiających się w ciągu serii była naprawdę ciekawa, choć niestety część z nich nie wyszła aż tak fajnie, jak by mogła. Chociażby zły tengu pojawiający się w drugim sezonie czy władca morza - po obu spodziewałam się czegoś więcej, ale nie mam zamiaru głośno narzekać.

Nie będę ukrywać, poza partią dotyczącą poznawania świata nadprzyrodzonego przez Nanami i jej przyzwyczajania się do nowej funkcji wielką częścią fabuły jest wątek romansowy. Na szczęście został on rozegrany bardzo fajnie i nie męczyl, jak często potrafią takie motywy.

Twórcy garściami czerpali z folkloru japońskiego, co mnie bardzo cieszyło. Szukanie nawiązań do mitów i kultury japońskiej było świetną zabawą. No i bądźmy szczerzy, wielkim plusem też jest to, że Tomoe obnosił uszy, pazury i ogon białego lisa, a Mizuki jako środka lokomocji używał wielkiego białego węża. Dla osób, które lubią takie elementy kultury wplątane w fabułę to anime może stać się naprawdę przyjemne w odbiorze. Poza tym wielce sympatyczne poczucie humoru przebijające się przez każdą przygodę Nanami w jej nowej sytuacji życiowej oraz jej optymizm i niechęć do poddawania się sprawiły, że seria zawsze poprawiała mi humor. Klimatu dodaje ścieżka dźwiękowa, ale poza kilkoma wyjątkami nie jest ona bardzo dobra, Jest niezła, ale jako muzyka tła, nie wbuja się w pamięć. Reżyser, Akitaro Daichi, zajmował się też reżyserowaniem Fruits basket, o którym prawdopodobnie jeszcze ode mnie usłyszycie, obie serie są naprawdę przyjemne i miło się je ogląda.
Bardzo polubiłam Nanami i jej przyjaciół i nie mogę się doczekać sezonu 3... Mam nadzieję, że będzie. Polecam wszystkim, którzy szukają lekkiego anime z odrobiną romansu i garścią motywów z folkloru japońskiego.

Ocena - 8

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga, komentarze niepodpisane zostaną usunięte