12 września 2011

92: Siedem szklanek - Magdalena Zych.

Autor: Magdalena Zych
Tytuł: Siedem szklanek
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok: 2011

Z lekkim niepokojem sięgałam po Siedem szklanek Magdaleny Zych świadoma tego, że prawdopodobnie będzie to dla mnie pozycja trudna, że będzie opisywać świat dla mnie i większości społeczeństwa nieznany, widziany z perspektywy homoseksualisty. Pozycja owa ukazała się nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka (strona książki: Siedem szklanek) w sierpniu tego roku. Jest to debiut pisarski tej autorki.
Na początku powieści poznajemy Kubę, żyjącego w Warszawie studenta anglistyki. Znajdował się on na imprezie u znajomego swojej koleżanki Marty i właśnie dowiedział się, że ładna dziewczyna, która z ową Martą weszła, okazała się w rzeczywistości być gospodarzem o imieniu Emil.
Był to początek jego znajomości z tym wielce ekscentrycznym i charyzmatycznym malarzem.
Znajomość ta, ku początkowej rozpaczy Kuby, stawała się coraz większa, aż pewnego dnia przerodziła się w stały związek. Związek ten miał odmienić nie tylko obu mężczyzn, ale i ich wartości i światopogląd. Miał być kolejnym krokiem w drodze ku poszukiwanemu przez nich szczęściu i spełnieniu.
Przez pierwsze pół książki Emil, często szokujący swym wyglądem i zachowaniem, szastający zabawnymi anegdotkami na prawo i lewo, cieszył się mą wielką sympatią. Kuba powoli także zyskiwał w moich oczach - i w jego przypadku owa sympatia miała tendencję zdecydowanie wzrostową. Niestety, wielka niestałość Emila i jego egocentryzm trochę odstręczyły mnie od tego bohatera. I choć w końcu się ustatkował i stworzył stały związek, odnalazł swoje szczęście i miejsce w życiu ja nadal nie mogę go bez zastrzeżeń lubić, bo w drodze do tego swojego szczęścia zranił wiele osób które były dla niego ważne, które wniosły bardzo dużo do jego życia.
Jedną z moich ulubionych postaci powieści była Ewa, jedna z przyjaciółek Emila. Ich znajomość zaczęła się dość niefortunnie: kiedy to będąca w ciąży kobieta wróciła z zakupów do domu i zastała swego małżonka i Emila w raczej jednoznacznej sytuacji. Warto zwrócić uwagę na zachowanie rzeczonego męża, który nakryty przez żonę starał się usprawiedliwić przed nią, a w momencie konfrontacji z niedawnym kochankiem pobił tego ostatniego i uciekł. Emil pomógł zdruzgotanej kobiecie dostać się do szpitala i zaopiekował się jej starszym dzieckiem w czasie, gdy ona rodziła.
Magdalena Zych postanowiła w swojej powieści poruszyć problem homoseksualizmu i obalić stereotypy pokutujące nie tylko w naszym społeczeństwie.
Na początku powieści Kuba już na samą wzmiankę o znajomym Marty potrafił wyobrazić sobie malarza, a kiedy okazało się, że osoba ta wygląda i zachowuje się całkiem inaczej, nie potrafił sobie z tym poradzić. Świadom był swoich narastających uczuć w stosunku do artysty, lecz przez długi okres czasu starał się je stłumić podchodząc do homoseksualizmu z, czasami, przesadną niechęcią. Magdalena Zych postanowiła w swojej powieści poruszyć problem homoseksualizmu i obalić stereotypy pokutujące nie tylko w naszym społeczeństwie.
Książka oferuje nam kilka ciekawych prawd, między innymi "każdy z nas ma znajomego geja". Nie można odmówić jej sporej dawki humoru, a całej fabule momentami udzielał się ekscentryzm natchnionego artysty Emila.
Autorka po wielokroć zmieniała narratora opowieści, raz był nim Kuba, czasami Emil, albo Karolina, jego bardzo dobra przyjaciółka. Często też z rzeczywistością przeplatały się sny Kuby, bardzo często mające znaczenie symboliczne. Sprawiało mi to sporą trudność w czytaniu książki.
Magdalena Zych ukazała mi się od bardzo dobrej strony jeśli chodzi o sposób pisania. Choć książka była dla mnie chwilami bardzo trudna w odbiorze, szczególnie z powodu częstego zmieniania narratorów opowieści, przeczytałam ją bardzo szybko i ze sporym zadowoleniem. Brakuje mi zakończenia wątku Ewy, przyjaciółki Emila, a także informacji o dalszych losach Darii.
Choć nie tego spodziewałam się po tej pozycji okazała się być dość ciekawą i zajmującą lekturą. Powieść zaskakuje, czasem wręcz szokuje heteroseksualistów ukazując nie tylko problem wykluczenia, ale i życie prywatne i uczuciowe homoseksualistów. Mimo to Siedem szklanek jest pozycją godną uwagi, gdyż niewielu autorów, tym bardziej polskich, decyduje się na opisywanie historii i uczuć homoseksualistów.

Ocena
Wciągliwość - 5
Wygoda czytania - 4
Jak bardzo mi się podobało? - 3

Książkę ootrzymałam od wydawnictwa Prószyński i S-ka

12 komentarzy:

  1. Ja również bałem się po nią sięgnąć, ale nawet mi się podobała :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. pisany inaczej - mi też, ale druga połowa już nieco mniej

    OdpowiedzUsuń
  3. Wypatrzyłam tę książkę już w zapowiedziach u wydawnictwa, ale w ostateczności skusiłam się na inną pozycje. Trochę żałuje, ale może będzie okazja jeszcze aby nabyć ,,Siedem szklanek''. A muszę przyznać, że historia mnie zaciekawiała i to bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja z niej zrezygnowałam i póki co, nie będę dodawać jej do planowanych. Jesli się kiedyś nawinie - czemu nie, ale nic na siłę;)

    OdpowiedzUsuń
  5. cyrysia - wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Siedem szklanek znajdzied się na mojej liście do wymiany, tak jakby co :)

    Scathah - skąd ja znam to podejście :D

    OdpowiedzUsuń
  6. @Alannada - jak coś mi się znajdzie do wymiany, to będę pamiętać jak coś. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie za bardzo mam ochotę na książkę o gejach - może nie ze względu na dyskryminację, po prostu troszkę odrzucają mnie takie związki, trzymający się za rączki panowie... Nieeee

    OdpowiedzUsuń
  8. powieść dość mocno oscyluje w kręgach mego zainteresowania, dlatego gdy nadarzy się okazja chętnie ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Sama nie wiem, trochę zakręcona się wydaje. Właśnie sama czytałam książkę, w której narratorów od groma i się można było pogubić, więc póki co chyba mam dość ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwsze, co zrobiłam, gdy weszłam na Twoją stronę, było zajrzenie na zakładkę "O autorce". I od razu zyskałaś moją sympatię :) Studentka informacji naukowej i bibliotekoznawstwa - wspaniale! Od października rozpoczynam studia na tym samym kierunku :)

    Co do "Siedmiu szklanek" - bardzo zainteresowałaś mnie tą książką. W czasach, kiedy większość ludzi jest niesłusznie uprzedzona do homoseksualistów, książka wydaje się być doskonałą pozycją do obalenia przestarzałych stereotypów i dyskryminacji seksualnej.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zastanawiałam się, czy o nią poprosić do recenzji, ale w końcu wybrałam coś innego. Bałam się po nią sięgać, podobnie jak Ty. I na razie mimo wszystko chyba nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga, komentarze niepodpisane zostaną usunięte