31 sierpnia 2017

[Aromaterapia] Olejek lawendowy


Dziś będę zachwalać olejek lawendowy, obok olejku miętowego mój ukochany zapach.
A będę go zachwalać, bo olejek lawendowy jest wspaniałym darem natury. Jest to wyciąg z kwiatu lawnedy. W sieci sporo można o nim wyczytać, ale jak zawsze ja będę bazować na swoich doświadczeniach i tylko ewentualnie je uzupełniać wiedzą powszechną. Jak wiadomo - nie wszystko, co piszą w sieci jest pewne, ja wolę wszystko sobie przetestować. A biorąc pod uwagę, że ten olejek towarzyszy mi już dobre parę lat, to ośmielę się stwierdzić, że fazę testów mam za sobą.
Najbardziej moją uwagę - poza ładnym zapachem - zwrócił uspokajaący i antydepresyjny aspekt tego olejku. Wystarczy kilka wdechów, aby poczuć się lepiej.
Poza tym osoby cierpiące na problemy z zasypianiem mogą skropić sobie poduszkę i cieszyć się głębokim sem. Na mnie olejek działa tak dobrze, że az zasnęłam nim zdążyłam zakręcić nutleczkę i onidziłam się rano żeby odkryć, że olejek się wylał/utlenił. Za to potem poduszka pachniała mi lawendą dobry tydzień.
Olejek jest bakteriobójczy, przy czym nie pozostawia na skórze wrażenia zimna jak olejek miętowy.
Stosuje się go zasadnizo w podobny sposób, jak olejek miętowy - na skórę można nakładać rozcieńczony w wodzie lub kremie, można go stosować do inhalacji lub skrapiać pościel i ciuchy.
Znaleźć go można w większości aptek za około 10 zl.

1 komentarz:

Uwaga, komentarze niepodpisane zostaną usunięte