10 maja 2011

68: Spoko! To tylko rodzinka - Augustyn Szczawiński.

Autor: Augustyn Szczawiński
Tytuł: Spoko! To tylko rodzinka
Wydawnictwo: Kefas
Rok: 2011


Kiedy przeczytałam tytuł tej książki wzbudził on moją ciekawość, którą udało mi się zaspokoić dzięki serwisowi nakanapie.pl. Spoko! To tylko rodzinka polskiego pisarza Augustyna Szczawińskiego, wydana w tym roku przez wydawnictwo Kefas (strona książki: Spoko! To tylko rodzinka), okazała się książką nader swojską i przyjemną.
Jest to, zawarty na trzystu stronach, zbiór kolejnych historyjek z życia rodziny Wesołowskich, składającej się z Szymka i jego rodziców: Augustyna i Katarzyny. Oraz babci Sabiny. Tata chłopca był ratownikiem medycznym, mama uczyła w szkole, a cała familia znajdowała się w trudnej sytuacji materialnej. Sytuacja ta nie zniechęciła taty Szymka do podejmowania nowych inicjatyw mających przynieść grubszej gotówki, za którą planują kupić dom na wsi, komputer z internetem i nowe auto. Kolejne rozdziały układają się w historię zwykłą i zarazem niezwykłą, widzianą oczami nieletniego członka rodziny, który poznaje realia polskiej rzeczywistości i zmaga się z młodzieńczymi problemami. Szczawiński nawet anegdotę dotyczącą wizyty w banku potrafi przedstawić jako zdarzenie ciekawe, pozwala czytelnikowi spojrzeć w całkiem nowy sposób na otaczający go świat i swoją własną rodzinkę.
Główny bohater, Szymek, był grzecznym, uprzejmym i ciekawym świata młodym człowiekiem, który lubił grać w gry komputerowe i chętnie uczestniczył w życiu rodzinnym. Wraz z tatą Augustynem wybierał się nie tylko do sklepu po żeberka dla babci Sabiny (która zjechała z wizytą) ale i do redaktora nowej gazety, do telewizji, gdzie kręcono kolejny odcinek teleturnieju czy na bezpłatny wykład. W związku z trudną sytuacją materialną rodziny, tata Szymka podejmował się różnorakich zajęć niezwiązanych z pracą: pisał artykuł do gazety, zaczął hodować dżdżownice kalifornijskie (które niestety, zdezerterowały), a nawet podjął się napisania thriller medycznego.
W trakcie trwania opowieści poznajemy kolejnych bohaterów, przyjaciół chłopca i rodziny, sąsiadów i wiele innych postaci. Wśród nich wyróżniają się: pan Damazy, ekscentryk i filozof, pan Zenek pracujący razem z tatą Szymka i sąsiadka, pani Roma, będąca wróżką o słusznym obwodzie. Każda z tych postaci została dokładnie opisana, większość z nich budzi sympatię głównego bohatera, co nie przeszkadza mu w dostrzeganiu w nich wad.
Ważną częścią książki są ilustracje Renaty Krześniak, czasami zajmujące prawie całe strony, kiedy indziej zaś zdobiące jedynie marginesy. Ilustratorka wzbogaciła tekst zabawnymi szkicami odnoszącymi się do kolejnych przygód Szymka i jego bliskich. Dzięki nim młodsi czytelnicy mogą nie czuć się przytłoczeni objętością pozycji, bo obrazki urozmaicają lekturę, ale nie odwracają uwagi czytelnika od słów i nie rażą po oczach krzykliwymi barwami. Sam autor z rzeczy błahych i zwyczajnych stworzył opowieść pełną nieoczekiwanych zwrotów akcji, przy czym nie wystrzegał się tematów trudnych, takich jak alkoholizm czy choroba umysłowa.
Polecam tę książkę szczególnie młodszym czytelnikom, ale starsi także z miłą chęcią przeczytają o losach rodziny Szymka. Spoko! To tylko rodzinka ta tchnie swojskością, optymizmem i potrafi poprawić humor każdemu, kto do niej zajrzy.

Ocena
Wciągliwość - 4
Wygoda czytania - 5
Jak bardzo mi się podobało - 4

Książkę otrzymałam od serwisu nakanapie.pl

8 komentarzy:

  1. No i mnie zaintrygowałaś :) Książka wydaje się być ciekawa, więc być może po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka wydaje się ciekawa, ale raczej nie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dla mnie. Tytuł i okładka mnie zniechęcają, przywodzą na myśl jakąś kiepską bajkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczę, ale to fajne. Będę musiała się za nią rozejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda sympatycznie i lekko, ale jakoś się nie skuszę xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka super :):) czytałam i polecam :) lekka, zabawna i wciągająca :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga, komentarze niepodpisane zostaną usunięte