Autor: Holly Black
Tytuł: Danina
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Rok: 2006
Dostałam Daninę od siostry prawie rok temu, ale uznałam, że może poczekać, bo czytałam coś innego. Powieść czekała więc cierpliwie i doczekała się, sięgnęłam po nią w zeszłym tygodniu. Danina to powieść fantasy autorstwa Holly Black, w Polsce wydana w 2006 roku nakładem Wydawnictwa Dolnośląskiego (strona książki: Danina. Nowoczesna baśń). Jest to niewielka książka, licząca nieco ponad dwieście stron.
Jest to historia szesnastoletniej Kaye, która po kolejnym fiasku zespołu matki wraz z rodzicielką wróciła do miasteczka, w którym spędziła dzieciństwo, aby zamieszkać tam u babci do czasu aż matka znajdzie nową pracę w kolejnym zespole.
Kaye zaczęła przyzwyczajać się do starych kątów, zaczęła też odnawiać znajomości. Przy okazji zaczął się do niej przystawiać chłopak jej najlepszej przyjaciółki, Janet.
Kiedy Kaye opuściła towarzystwo w zorganizowanym pośpiechu w zagajniku opodal strumienia znalazła srebrnowłosego mężczyznę odzianego w pancerz i przebitego prawie na wylot gałęzią. Nieznajomy, choć bez przesadnej przyjazności, pozwolił Kaye sobie pomóc i odjechał w mrok na kelpie, którego kazał jej wezwać. Sama Kaye wróciła do domu bez bluzki (podartej na bandaże), ale za to z obietnicą odpowiedzi na trzy pytania, które mogła zadać Roibenowi.
I był to początek zwariowanej przygody trwającej kilka ostatnich dni przed Samhain i w samo święto.
W jakiś czas potem nasza bohaterka została odwiedzona przez skrzaty, które towarzyszyły jej w dzieciństwie. Jej przyjaciele mieli dla niej kilka ciekawych informacji i przestróg.
Nie spodziewałam się, że Danina tak przypadnie mi do gustu. Można w niej znaleźć magię, obłudę, podstępy, przyjaźń i spiczaste uszy. Autorka pisze w barwny, ciekawy sposób, nie tylko przeplatając świat rzeczywisty, ludzki, ze skrzacimi rewirami i dworami, ale także ładne opisy z wartką akcją. Mroczne sekrety i spiski przeplatają się z elementami zabawnymi, postaci w jednej chwili przyjazne mogą okazać się wrogami.
Daninę czyta się szybko, jednym tchem. Co prawda fascynacja Kaye tajemniczym, nieobliczalnym Roibenem jest aż za bardzo szablonowa, ale nie przeszkadzało mi to w cieszeniu się opowiadaną historią.
Ocena - 6
Okładka zupełnie mi się nie podoba, schemat jakby skądś znam, ale... Skoro piszesz, że głównie uczucie między bohaterami jest szablonowe zakładam, że z resztą nie jest już tak źle ;) Złe założenie?
OdpowiedzUsuńDolnośląskie kiedyś miało piękne okładki, Danina to był schyłek tej serii.
OdpowiedzUsuńAllanada, ja nawet na tego bloga już nie wchodzę, bo tego się oglądać nie da... :/
niedopisanie - powiem tak: książka byla lepsza niż się spodziewałam po okładce i wcześniejszych wyborach siostry (Zmierzch). Jak to określa Piotrek jest to ta słabsza fantastyka... Ale czytało się całkiem fajnie.
OdpowiedzUsuńFenrir - oj, a co jest nie tak [planowałam zmianę wyglądu bloga na weekend więc liczę na Twoje podpowiedzi ]
Nie przepadam za fantastyką, powiem więcej zwyczajnie jej nie lubię, Każdy ma swój ulubiony gatunek i ten po którego sięga z niechęcią. Ja zraziłam się kiedyś i do dzisiaj czytanie powieści fantasy to dla mnie udręka. Może kiedyś się przekonam :)
OdpowiedzUsuńKsiążka ma piękną okładkę i mam nadzieję, że jeśli sięgnę po nią okaże się, że ma równie ciekawą i piękną fabułę, jak zapowiadasz.
OdpowiedzUsuńKsiążkę uzyskałam w ramach wymiany i mam zamiar zabrać się za nią w te wakacje ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że może mi się spodobać.
Pozdrawiam !
Okładkę również uważam za zupełnie chybioną, ale zarys fabularny i Twoja ocena zachęcają do lektury:)
OdpowiedzUsuńUgh. A miałam nie kupować więcej książek.
OdpowiedzUsuńJednak, po tę chyba sięgnę, a wszystko przez Ciebie! (dzięki Tobie) :).
Zresztą, pisałam Ci już, co sądzę na ten temat. ^^
Leanne. - mi się podobało :) Szczególnie Roiben
OdpowiedzUsuń