Ani się obejrzeliśmy, a tu niespodziewanie nadciągnął luty, przynosząc chwilową odwilż, sesję i... Nową Fantastykę. I tylko dzięki temu ostatniemu dwa poprzednie dary można jakoś znieść. A cóż w tym lutowym numerze mamy?
Okładka przestrzega o artykule o łowcach potworów, więc niechaj potwory sięgną po numer koniecznie:D Poniżej zaś... *Alannada dostała ślinotoku* jest o Świecie Czarownic, którego recenzje poniewierają się gdzieś na Dywagacjach. Późniejsze ciekawostki nie budzą już takiej ekscytacji, więc mogłam przejść do zawartości bez padnięcia na zawal z radości.
Wstępniak, a w nim... Tak! Hobbici! Wiedziałam! Ale jakże ciekawa jest nacja do nich porównana. To znaczy, że i członkowie tego społeczeństwa są niscy, lubią naturę i mają przewonne, porośnięte włosami stópki?
Co w artykułach? Z niejakim niepokojem oczekiwałam kolejnego zalewu hobbitami, ale się przeliczyłam. Tekst Jesteś tym, co czytasz zwraca uwagę na to, w jaki sposób ludzie pozyskują swe lektury. Potem mamy zapowiedzianego Łowcę potworów: historię prawdziwą Roberta Ziębińskiego. Tekst bardzo fajnie napisany i całkiem miły w odbiorze. Pawel Laudański całkiem nie trafił w mój gust próbą syntezy rosyjskiej fantastyki ostatniego trzydziestolecia, ledwie prześlizgnęłam się oczami po artykule. Następny tekst dotyczył ewolucji w SF. Motyw tyleż ciekawy, co częsty. Ewolucje i mutacje, zmiany pod wpływem operacji czy jakiegoś nadnaturalnego działania zawsze fascynowały pisarzy i, co tu ukrywać, czytelników.
Mamy też rozmowę z Dave'em McKeanem o złotej erze komiksu, ale poświęciłam jej niewiele więcej uwagi, co syntezie, bo to też nie moja działka.
Cóż zaś w opowiadaniach? Ceną bedzie samotność Bernardety Prandzioch - tekst napisany bardzo klimatycznie, dobrze się czyta. Paweł Ciećwierz serwuje Non Servian, który nie spodobał mi się już tak bardzo. Rzeźbiarze światła Macieja Musialika jest całkiem ciekawym tekstem. Maciej Salamonczyk prezentuje Lwiątko Heraklesa, które prezentuje się zaiste godnie. Mamy też Dziesiątą Muzę Tada Williamsa, którą oceniam dość średnio. Nie wiem, czytałam kiedyś Williamsa z przyjemnością, ale to opowiadanie nie trafiło w mój gust. Za to Dziesięć Sigm jest niezłe, wciągające i aż szkoda, że to nie książka. Autorem jest Paul Melko (oczywiście, tolkienistka dopisała mu na końcu nazwiska "R"...:3), którego teraz będę wypatrywać po księgarniach.
I w końcu... Jest! Artykuł o Norton! Wylogowuję się z fejsa, wyłączam telefon - nie ma mnie:3 Nie znalazłam co prawda w tekście jakichś wielkich nowinek, ale dla nieznających autorki albo dopiero poznających jej twórczość to dobry materiał. ("Czytajcie Norton!" - krzyczy fanka).
W numerze nie mogło zabraknąć recenzji, felietonów i wiadomości o nowościach ze świata gier, książek i filmów. Oceniam lutową Nową Fantastykę na naprawdę dobry numer i trzymam kciuki za marcową żeby też była taka fajna. Warto sięgnąć, warto wsadzić nos między strony - nic go nie odgryzie, a frajda będzie że ho-ho!
Za egzemplarz do recenzji dziękuję redakcji Nowej Fantastyki.
Hobbitów nigdy dość :)
OdpowiedzUsuńLike it:D
UsuńMój kuzyn ma ten egzemplarz NF. Muszę od niego pożyczyć i poczytać.
OdpowiedzUsuńJa się jaram wznowieniem Norton jak dziecko cukierkiem :D "Świat czarownic" sobie leży i czeka, ale już niedługo się za niego zabieram!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTen artykuł chcę!
A ja chcę chociaż potrzymać w rękach nowe wydanie... :3
UsuńMogę Ci moje dać do potrzymania :D
UsuńJa się od dawna zbierałam do czytania Norton po raz kolejny i mi Nasza Księgarnia dała świetny pretekst :)
Dopadnę w ksiegarni :D Bo jak dasz mi potrzymać to Ci zakoszę:D
UsuńPhi, będę o nią walczyć :D
UsuńJeśli nie masz smoczej lancy z Krynnu albo nie gadającego drozda na ramieniu to nie dasz rady :3
UsuńA skąd wiesz, że nie mam?!;p
UsuńO wreszcie mogę napisać komentarz, nie wiem co się rano działo, ale chciałam napisać i nie mogłam. Zatem powiadasz, że warto sięgnąć po "Świat czarownic"? Bo właśnie się zastanawiam czy sobie kupić i wpakować się w kolejny cykl. Już mam sporo tych cykli "napoczętych". Ciekawe czy uda im się wznowić cały. Muszę to przemyśleć ;P
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, ten błąd pojawia się co jakiś czas i nie wiem, jak z nim walczyć. Zwykle pomaga odpalenie bloga na nowo albo powrót za jakiś czas. Powiem tak, z ręką na sercu: Ja uwielbiam Świat Czarownic, więc nie mogę Ci obiektywnie powiedzieć. Najlepiej jest wziąć do ręki w księgarni i podczytać kawałek żeby się przekonać czy i Ciebie wciąga:)
UsuńCóż, w tym numerze chyba najbardziej interesowałyby mnie opowiadania.;)
OdpowiedzUsuńJak zwykle wysokie progi. Muszę zajrzeć :)
OdpowiedzUsuń