4 maja 2012

130: Nowa Fantastyka 5/2012

Majowa Nowa Fantastyka zaskoczyła mnie tak samo jak wiosna. Z tym, że wiosny nie mogłam porwać i zaszyć się z nią na kanapie wsadzając nos między strony. Nie rozwlekając przejdę do treści niniejszego numeru.
Przyznam szczerze, że tekst o Avangers nie wzbudził mego szczególnego zainteresowania, choć zapewne fani tego universum powitają artykul z wielką ciekawością. Dużo większe emocje wzbudził we mnie wywiad z Nikolajem Coster-Waldauem, odtwórcy roli Jaimego Lannistera w drugim sezonie Gry o Tron. Co prawda ten bohater powieści G. R.R. Martina nie cieszył się z początku mą życzliwością, to z biegiem czasu zyskał w moich oczach. Wielce ciekawą postacią okazał się być także sam Nikolaj Coster-Waldau, który podjął się zagrania tej niejednoznacznej, pełnej sprzeczności postaci.
Kolejny artykuł dotyczy wydanej w 1887 roku książki Looking Backward i zjawisk związanych z jej odbiorem w tamtych czasach. Cóż, tekst był ciekawy, a ja sama mam chęć zajrzeć do tej pozycji.
Majowa Nowa Fantastyka ukazała się pod znakiem wywiadów, bo oto następne stronice zajmuje rozmowa z Celią S. Friedman, do książek której także muszę zajrzeć, bo po raz pierwszy spotkałam się z tą uznaną w Ameryce powieściopisarką. Kolejny artykuł ma na celu przybliżenie sylwetki Tima Burtona, którego dwa filmy mają ukazać się w tym roku.
Sekcję z opowiadaniami rozpoczyna tekst Po drugiej stronie oka pióra Jacka Wróbla. Opowiada o mężczyźnie terroryzowanym przez potworną żonę. "Ha! A to się feministki ucieszą!" pomyślałam czytając to opowiadanie. Sąd Ostateczny. Ucieczka okazał się dość ciekawy, choć motyw Apokalipsy jest dość często wykorzystywany. Kolejny tekst, Kwiaty Minli, przenosi czytelnika w klimaty sf.
Prócz tego czasopismo jak zawsze zawiera dział recenzji dzieł okolofantastycznych - książek, filmów czy gier, oraz tekst dedykowany młodym pisarzom.
Ogólnie majowy numer Nowej Fantastyki okazał się być zacną, miłą lekturą, którą gorąco polecam tym, którzy chcą wiedzieć, co w fantastyce polskiej i zagranicznej piszczy. Prócz tego warto dodać, że czasopismo powoli zbliża się do swojej trzydziestej rocznicy.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję redakcji Nowej Fantastyki

7 komentarzy:

  1. Ostatnio recenzje "Nowej Fantastyki" często goszczą na blogach, a jakiś czas temu przez przypadek mama zamiast kupić siostrze jej gazetę to kupiła kwietniową NF, w większości mi się spodobała, więc teraz będę już ją czasem sama kupować. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, fajną masz mamę, skoro Ci NF przynosi :D To bardzo dobre czasopismo, nawet jeśli się nie jest wielkim fanem fantastyki warto do niego zaglądać :D

      Usuń
  2. Jak zobaczyłam, że w tym numerze jest artykuł o Burtonie, to tak jak stałam, odbierając przesyłkę, tak przeczytałam go ;) No uwielbiam tego człowieka... :D

    A to zainteresowanie "Grą o tron" mnie męczy może dlatego, że ja średnio mam ochotę zaznajomić się z tym serialem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam jestem za szumem nad serialem, wtedy więcej osób zajrzy do książki i a nuż się wciągnie w ogóle w czytanie :D

      Usuń
  3. A ja nigdy jeszcze nie czytałem NF, mimo że jestem fanem fantastyki :) Z tego co piszecie to widzę że warto, może się skuszę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, w końcu to najpopularniejsze czasopismo w "branży" :D

      Usuń

Uwaga, komentarze niepodpisane zostaną usunięte