17 czerwca 2011

75: Wezwanie Ziemi - Orson Scott Card.

Książką, którą trzymam na kolanach jest Wezwanie Ziemi, drugi tom cyklu s-f Powrót do Domu pióra Orsona Scotta Carda, światowej sławy pisarza fantasy i science fictron, znanego z sagi książek o Enderze i cyklu o Alvinie Stwórcy. Wiedząc to sięgnęłam po ową pozycję oczekując po niej rozmachu, oryginalności i wartkiej akcji. I nie przeliczyłam się.
Książka ukazała się w tym roku nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka (strona książki: Wezwanie Ziemi). Pozycja jest mniej więcej tak samo obszerna, jak Pamięć Ziemi, liczy nieco ponad 200 stron. Poza tym może pochwalić się naprawdę fajną okładką zaprojektowaną przez Dariusza Kucharskiego.
Fabuła powieści jest ścisłą kontynuacją opowieści rozpoczętej w Pamięci Ziemi. Wydarzenia w tym tomie rozpoczęły się od tego, iż córki Gaballufixa i lady Rasy, znane śpiewaczki, Kokor i Sevet, dowiedziały się o przedwczesnej śmierci rodziciela. Przy tej okazji czytelnik ma szansę poznać charakter córek Rasy. Kokor przerwała przedstawienie, w którym brała udział, ale nie z żalu, ale po to, aby znaleźć siostrę i być pierwszą osobą, która powie Sevet o tym, że dziedziczą majątek Gaballufixa. Kokor w końcu odnalazła siostrę w swoim łóżku, wraz ze swoim mężem. W czasie sprzeczki, która się między nimi wywiązała uderzyła Sevet w krtań i pozbawiła ją głosu.
Władzę nad najemnikami Gaballufixa przejął Rashgallivak, podjął też próbę opanowania Basiliki, ale doprowadził tylko do zamieszek próbując siłą wyciągnąć z domu Rasy dwie z przebywających tam kobiet.
W tym samym czasie generał armii Gorayni, Vozmuzhalnoy Vozmozhno, znany także jako Moozh, dowiedział się o trudnej sytuacji Basiliki i postanowił to wykorzystać. Zebrawszy więc część żołnierzy wyruszył do miasta kobiet, po czym stłumił rozruchy przy okazji zajmując bramy i obsadzając mury swoimi ludźmi. Lady Rasa i inni mieszkańcy Basiliki stanęli w obliczu okupacji i sprytnych intryg generała mających na celu zdobycie władzy w mieście jak najmniejszym kosztem.
Nafai wraz ze starszymi braćmi pozostawił ojca i Issiba na pustyni, aby wyruszyć w swą ostatnią podróż do Basiliki, aby wypełnić przesianie ze snu Elemaka.
Naddusza wybrała i zebrała osoby, które miała wysłać w podróż na Ziemię. Nie znaczy to, że jej wybrańcy w pełni się z tym zgadzali i ochoczo spełniali jej nakazy. Elemak i Mebbekew, a także parę innych osób właściwie do końca wierzyło, że uda im się sprytnie przyczaić aż Nafai i reszta opuszczą Basilikę. Pojawił się także tajemniczy wpływ, który mógł oddziaływać na ludzi, a także na potężną sztuczną inteligencję, którą była Naddusza.
Powieść jest zbudowana nieco inaczej niż Pamięć Ziemi, treść kolejnych rozdziałów rozpoczynają sny poszczególnych bohaterów, często wzbogacone o interpretacje osób znajdujących się w ich pobliżu. Można dzięki temu obserwować, jak poszczególne przekazy od Nadduszy działają na odbiorców i ich otoczenie.
Najciekawszą, ale także chyba najbardziej tragiczną postacią jest Moozh, członek plemienia podbitego przez Gorayni, teraz dowodzący ich głównymi siłami i kryjący głęboko w sercu pragnienie zemsty i odzyskania wolności i honoru przez jego lud. Wierząc, że imperator Gorayni jest wcieleniem ich bóstwa postanowił walczyć z każdym wpływem Nadduszy i niweczyć jej plany. Zdobywał dla imperatora coraz to nowe ziemie i miasta i zwalczał otępienie zsyłane przez Nadduszę chcącą opanować jego destrukcyjne zapędy. Dla osiągnięcia swych celów nie zawahał się zabić swojego przyjaciela i wysłannika imperatora.
Podczas lektury tego tomu doświadczyłam głębokiej, niezaspokojonej potrzeby posiadania mapy obejmującej swoim zasięgiem nie tylko Basilikę, ale i ziemie z nią sąsiadujące. Znalazłam też dwa błędy (literówkę i zamianę Luet na Hushidith). Tak samo, jak w Pamięci Ziemi, do Wezwania Ziemi dołączono mapę Basiliki, tablice genologiczne i notatki dotyczące skracania i wymowy imion poszczególnych postaci.
W Wezwaniu Ziemi w końcu poznajemy inne miejsca i plemiona żyjące poza Basiliką, dowiadujemy się także nieco o ich historii, wierzeniach i zwyczajach.
Oceniam książkę jako całkiem przyjemną lekturę, wymagającej od czytelnika nieco skupienia, ale oferującą w zamian niezłą fabułę i ciekawy, bogaty świat. Polecam ją nie tylko fanom fantastyki, ale także wszystkim innym molom książkowym, lecz radzę sięgnąć najpierw po tom pierwszy, bo wracać do domu należy po kolei.

Ocena
Wciągliwość - 4
Wygoda czytania - 5
Jak bardzo mi się podobało? - 4

Książkę ootrzymałam od wydawnictwa Prószyński i S-ka

3 komentarze:

  1. Fajnie opisałaś treść książki, ja mam z tym zawsze problem ;) Dość dużo informacji zawarłaś, ale w sumie żadnych spoilerów, cenna umiejętność :)
    Oby następne tomy były jakoś niedługo. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię fantastykę, więc seria wydaje się dla mnie idealną propozycją

    OdpowiedzUsuń
  3. Immora - dzięki:D Też zawsze mam z tym problemy, bo nie chcę zdradzić za dużo, a z drugiej strony chcę powiedzieć dlaczego książka jest dobra. Oby, bo nie mogę się doczekać.

    Dusia - naprawdę polecam, Card jest wspaniałym pisarzem

    OdpowiedzUsuń

Uwaga, komentarze niepodpisane zostaną usunięte