Reżyser: Troy Sullivan
Tytuł: Wodnikowe Wzgórze (Watership Down)
Rok: 1999-2001
Sezony: 3
Liczba odcinków: 39
Na serial namówiono mnie w ramach oglądania seriali podczas jedzenia obiadu. Świat królików - ich przygody, konflikty i opowieści - wciągnął nas bez trudu.
Ponieważ nie miałam jeszcze wtedy okazji zapoznać się z książką nie miałam problemów z tym, że coś się nie zgadza z oryginałem.
Opowieśc o Leszczynku i jego przyjaciołach zaczęła się niedługo przed tym, jak udało im się znaleźć Wodnikowe Wzgórze. W pierwszych odcinkach możemy nie tylko poznać bohaterów, ale także napawać się atmosferą Wzgórza, przyglądać się jak kroliki radzą sovie ze światem, snują opowieści i budują małą, ale zżytą społeczność. Jednakże ten spokój jest tylko czasowy. Powoli, wraz z rozwijaniem się fabuły, króliki musiały radzić sobie z coraz większymi problemami.
Serial wprowadza kilka poważnych zmian - po pierwsze Ostrężnik został króliczką. Także kilka ważnych wątków - jak na przykład zdarzenia w królikarni Cowslipa - zostało przeniesionych do innych punktów fabularnych, co pozmieniało nieco to, w jaki sposób można odebrać tę historię.
Konflikt z Efrafą zmienił się chyba najbardziej. Z jednej strony pozytywne jest to, że Leszczynek i przyjaciele nie poszli do Efrafy tylko po to, by zdobyć króliczki, ale że to Efrafa chciała podbić sąsiednią królikarnię. Jednakże pewne wątki na tym ucierpiały - chociażby opis więzi społecznych w Efrafie, sposób działania Czyśćca. Zyskujemy za to konflikt przypominający nieco wojnę między miastami-państwami totalitarnym i demkratycznym. Muszę przyznać, że nigdy jeszcze nie widziałam tak wciągających operacji militarnych przeprowadzanych przez króliki.
Mewa i mysz, które pojawiały się w książce, tutaj mają rozwinięte własne wątki. Charaktery większej ilości postaci trzecioplanowych zostały pogłębione. ale nie zawsze wyszło to naturalnie. Podobało mi się, że każdy bohater miał swoje pięć minut i mógł się pokazać w różnych sytuacjach. Najlepiej wyszedł na tym Dołek (Pipkin), który w serialu nie był małym królikiem, lecz dzieckiem. Jego uprzejma natura i zdolność zaprzyjaźnienia się praktycznie z każdym były urocze.
Niestety, część wątków ucierpiała - nie mamy za wiele obrazów społeczności Efrafy czy innych królikarni, także historie Mlecza nie są tak liczne. No i nie mamy podręcznego słowniczka języka królików, co może prowadzić do niejasności, bo postaci używają słów ze swojego języka, a widz nie jest pewien, o czym oni mówią.
Oprawa muzyczna świetnie wpisuje się w nieco leniwą, słoneczną atmosferę angielskich wzgórz. Gdy jednak akcja staje się mroczna soundtrack nie odstaje i dobrze dopełnia wrażenia wizualne.
Serial ma trzy sezony i... Cóż, widać wyraźnie, że sezon trzeci był „dolepiony”. Fabuła jest jakoś tam powiązana z oryginałem, ale już kolorystyka postaci i częściowo sposób przedstawienia postaci są mocno zmienione.
Polecam - dorosłym i dzieciom. Oglądanie tego serialu to bardzo przyjemny wypełniacz czasu, pełen ciepła, ale także nie pozbawiony nutki przygody i niebezpieczeństwa.
Ocena - 7
ten serial przypomina mi dzieciństwo, oglądałam go w TVNie :) książka też jest ciekawa. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie oglądałam, ale jeśli przyjdzie mi pilnować siostrzeńców, będę już wiedziała, jaką bajkę im włączyć. :-)))
OdpowiedzUsuńUwaga, wsiąknąć można:D
Usuń