26 grudnia 2015

229: My Little Pony: Equestria Girls - Rainbow Rocks - Jayson Thiessen

Reżyser: Jayson Thiessen
Tytuł: My Little Pony: Equestria Girls - Rainbow Rocks
Rok: 2014


Niedługo po wypuszczeniu pierwszego filmu pojawił się drugi. Cóż też tam nam twórcy wysmażyli tym razem? Jakąś to nową przygodę zobaczymy w tej produkcji?
Fabuła jest dość nieskomplikowana: Oto w świecie lustrzanym Equestrii Sunset Shimmer i jej przyjaciółki musiały stawić czoła nowemu antagoniście. Sunset musiała także borykać się z problemem stygmatyzacji. Nikt w całej szkole, poza Mane 6, jej nie lubił, bo była antagonistą we wcześniejszym filmie.
Jednakże teraz mogła nie tylko uczyć się o przyjaźni, ale też udzielić paru lekcji innym, bo przeciwniczkami w tym filmie były syreny, które siały niezgodę, aby czerpać z niej moc.
Syreny były wygnańcami z Equestrii i po dowiedzeniu się, że w Canterlot High znajdowały się osoby posiadające magię z krainy kucyków, postanowiły tę magię zdobyć dla siebie i - nie uwierzycie - przejąć władzę nad światem. W sam raz nadarzyła się okazja, bo oto w szkole zorganizowano konkurs muzyczny.
Sunet i reszta prędko zorientowały się, kto siał niezgodę w niedaawno pojednanej społeczności szkolnej i sprowadziły Twilight, aby im pomogła. Fani kucyków się ucieszą, bo kucyki faktycznie w tym filmie występują, nawet jeżeli tylko przez chwilę.
Całość jest okraszona sporą ilością piosenek, co więcej całkiem dobrych. Nieźle się ich słuchało, a część nawet zapadała w pamięć - szczególnie piosenka Trixie chodziła za mną przez kilka dni.
Oczywiście syreny jako postacie nie są za ciekawe czy niezwykłe - ale sama idea sięgnięcia do greckiej mitologii po istoty mamiące śpiewem nieostrożnych była dobrym pomysłem. Sporo tych odniesień w świecie Equestrii do greckiej mitologii.
Podobała mi się rola Sunset w tym filmie, szczególnie, że możemy zobaczyć bohatera, który stara się naprawić, co zepsuł, uczyć się i postępować słusznie, nawet jeżeli jest mu przykro. Mane 6 i ich relacje między sobą także były dość ciekawe, ale nie oczekujcie nagłych zmian czy odstępstw od zachowań znanych z serialu - w końcu musiano zachować tę samą słodką, przyjazną atmosferę. Właśnie ta atmosfera jest sporą zaletą filmu - ogląda się go dość przyjemnie, jeżeli ktoś poszukuje jakiegoś filmu, który pomoże się zrelaksować i można go puścić progeniturze to ten film jest dobrą opcją.
Ogólnie - polecam. To mój ulubiony z filmów z tego świata. A cykl shortów, które miały podsycać ciekawość niczym trailery był bardzo fajną ideą, bo zapełniał przerwę między częścią pierwszą i drugą.

Ocena - 6

3 komentarze:

  1. Ja nie oglądam, ale moje dzieciaki uwielbiają My Little Pony.

    OdpowiedzUsuń
  2. Te kucyki są mega urocze, jednak nigdy nie miałam okazji obejrzeć bajek. :)
    Pozdrawiam,
    Geek of books&serials&films

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kucyki tak, ale ich ludzkie odpowiedniki wyglądają mniej uroczo

      Usuń

Uwaga, komentarze niepodpisane zostaną usunięte