4 kwietnia 2016

243: My Little Pony: Friendsip is Magic [sezon 6, odc. 1-2] (2016)

Reżyser: Denny Lu i Tim Stuby
Tytuł: My little pony: Friendship is Magic. Sezon 6.
Rok: 2016
Odcinek: 1 i 2

Wszystko zaczęło się chyba w Wielki Czwartek, kiedy wieczorem zasiadłam przed moim oknem na świat. Przez długie miesiące nie zaglądałam do fandomiu MLP głównie dlatego, że zdążyłam już obejrzeć wszystkie 5 sezonow, 3 filmy i garść shortów. Ale naszła mnie chętka na zobaczenie, co też stworzyli fani na YT...
...W kilkadziesiąt godzin później wyemitowano pierwszy odcinek szóstego sezonu. Nim zaczniecie czytać dalej - ostrzegam przd spoilerami.

Fabuła zaczyna się krótko po zdarzeniach z końcówki sezonu piątego. Twilight Sparke dorobiła się uczennicy - Starlight, która dopiero co przestała być złą i żądną zemsty przeciwniczką Mane 6. Twilight dzieliła czas między planowanie jej pierwszej lekcji o przyjaźni i przygotowaniami do wyjazdu do Crystal Empire. Dopiero co Cadence urodziła źrebiątko i miała się odbyć ważna ceremonia.
Twilight postanowiła połączyć obie rzeczy i wybrała dla Starlight jako pierwszą lekcję spotkanie z jej pierwszym przyjacielem, który mieszkał w Crystal Empire. Więc całe Mane 6, Spike i Starlight wyrudxyli na daleką północ. Spotkali szczęśliwego tat na dworcu i razem poszli oglądać dziecinę - poza Spike'em i Starlight, którzy poszli szukać jej dawnego przyjaciela. A nowa księżniczka kucyków zaskoczyła wszystkich - nie tylko niecodziennym wyglądem.
Co z tego wszystkiego wyniknie? Jednym zdaniem - Winter is coming.
Zacznijmy od Starlight. Nie jestem pewna, czy podoba mi się to, że tak prędko stała się dobra. To znaczy - nie mam nic przeciwko zmianie, ale odbyła się ona za szybko, była wymuszona. Ja wiem, że to nie jedyna rzecz w sezonie 5.
Nowa księżniczka wygląda dość uroczo. nie mam nic przeciwko kolejnemu alicornowi. Tylko nagle dowiedziałam się, że normalnie w Equestrii każdy alicorn „zostaje alicornem” po dokonaniu jakiegooś wielkiego czynu - tak, jak Twilight. Yo nic nowego. Nowością okazało się to, że Celestia i Luna nie urodziły się jako alicorny.
animacja jest całkiem w porządku. Fabuła nie powala, ale jest dość oryginalna. Podobała mi się postać przyjaciela Starlight, sympatycznego nerda. Shinning Armor jako ojciec był fajnie pokazany, widać, że ojcostwo jest dla niego czymś nowym i wymagającym. Cadence wydaje się przy nim dużo bardziej opanowana.
Podobało mi się, jak pokazano problemy Starlight i jej przyjaciela w odnawianiu więzi. Także to, że odcinek nie skupiał się bardzo na dziecku. Poza tym młody tata i nowa mama byli tacy uroczy!
Podobało mi się też, że Twilight musiała „zlecić” nadzór nad lekcją Starlight Spike'owi - cała trójka mogła nauczyć się czegoś nowego i musiała się odnaleźć w nowej roli.
Polecam fanom MLP, w każdym wieku. Obawiam się jednak, że dla innych może być dość niezrozumiały. To nie jest, moim zdaniem, najlepszy odcinek z MLP, ale nie jest też najgorszy. Brakowało mi trochę antagonisty - szczególnie, że naprawdę liczyłam, że pojawi się Sombra.

Ocena - 5

2 komentarze:

  1. Celestia i Luna urodziły się alicornami. W odcinku jest mowa, że *w Equestrii* nie urodził się nigdy alicorn - ale one są spoza Equestrii. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, faktycznie masz rację, one są starsze niż Equestria. Właśnie przeżyłam wtedy ciężki szok, bo w retrospekcjach zawsze były alicornami

      Usuń

Uwaga, komentarze niepodpisane zostaną usunięte