Tytuł: Sherlockista
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok: 2011
Strona książki: Sherlockista
Cóż może być bardziej smakowitego, niż książka, w której losy bohatera przeplatają się z losami twórcy dzieła, które miało wpływ na całe życie obu postaci - zarówno pisarza, jak i czytelnika.
Kąsek taki może stanowić książka Grahama Moore'a, Sherlockista. Na okładce zamieszczono wielce obiecujące słowa: "Fascynująca historia poszukiwań dziennika Arthura Conana Doyle'a". Ale czy na pewno?
Graham Moore postanowił uraczyć czytelników Sherlockisty nie jedną, a dwiema zagadkami.
Na początku poznajemy młodego sherlockistę, Harolda White'a. Właśnie został on członkiem Chłopców z Baker Street, najsłynniejszej grupy fanów książek o sprytnym detektywie.
Społeczność sherlockistów, zebrana na corocznej konwencji, nie zwraca na owo wyróżnienie większej uwagi zafascynowana nowym odkryciem Alexa Cale'a, który podał do publicznej wiadomości, że odnalazł zaginiony dziennik Arthura Conana Doyle'a.
Harold miał okazję poznać owego badacza na spotkaniu Chłopców, ale przyjaźń obu panów nie zdążyła się rozwinąć, bo Alex Cale został zamordowany nim pokazał swe znalezisko innym.
Sherlockiści, niczym ich ulubiony bohater, postanowili rozwiązać zagadkę morderstwa jednego z nich i ponownego zaginięcia słynnego dziennika.
Jednocześnie z historią Harolda czytelnik może zapoznać się z losami Arthura Conana Doyle'a, który postanowił "zabić" Sherlocka Holmesa. Dowiadujemy się o tym, jak zareagowało społeczeństwo na wieść o śmierci ukochanego bohatera opowiadań. Okazuje się jednak, że na życie słynnego autora ktoś czyha. Doktor, na podstawie pewnych poszlak podjął się rozwiązania sprawy, która mogła mieć związek z jego niedoszłym mordercą. Sprawa owa tyczyła się zamordowanej młodej kobiety.
Czy coś łączy śledztwo Arthura Conana Doyle'a z podjętą przez Harolda inicjatywą odnalezienia zabójcy Alexa Cale'a i złodzieja dziennika sławnego pisarza? Co oznacza słowo "Elementarne", które znaleźli na miejscach zbrodni obaj bohaterowie? Czy, niczym Sherlock Holmes (przez jednego znienawidzony, a przez drugiego ukochany bohater) odkryją sprawców tych nieszczęść posługując się metodami słynnego detektywa?
Muszę się przyznać, że byłam wielce ciekawa tej książki. Wiele też oczekiwałam po niej i nie zawiodłam się. Jest to porywająca opowieść, pełna zwrotów akcji i barwnych postaci.
Sposób prowadzenia akcji - kolejnych rozdziałów naprzemiennie zawierających perypetie Harolda i Arthura Conana Doyle'a - z jednej strony bardzo mi się spodobał. Z drugiej jednak może sprawić, że czytelnikowi poplączą się obie sprawy, z którymi zmagali się bohaterowie. W moim przypadku przy każdym rozpoczętym rozdziale wciągałam się w jedną z zagadek, a kiedy pierwsza ustępowała drugiej miałam wielką chęć odszukać następny rozdział dotyczący pierwszej sprawy, żeby dowiedzieć się, co było dalej.
Wspominałam już kiedyś, że bardzo lubię powieści, w których autorzy (niekoniecznie tych właśnie książek) stają się bohaterami. Sprawia to, że zyskują dla mnie nowy wymiar, stają się bardziej ludzcy, znajomi, swojscy.
Graham Moore ma zdecydowanie lekkie pióro, jego powieść czyta się jednym tchem z wypiekami przewracając kolejne kartki i zastanawiając się, co też będzie dalej, czy bohaterowie odnajdą kolejne poszlaki, czy czytelnik zdoła rozwiązać zagadkę przed nimi.
Sami sherlockiści kojarzą mi się z nerdami, grupą ludzi oderwaną od reszty społeczeństwa, żyjącej na jego obrzeżach. Obserwowanie ich reakcji na śmierć jednego z nich - i to w tak ważnej chwili - było wielce zajmujące. Jak społeczność fanów sprytnego detektywa podejdzie do możliwości podjęcia własnego śledztwa? Jak sobie poradzą, jakie wysnują teorie i czy będą one zgodne z prawda?
Bardzo ciekawa była też reakcja społeczności londyńskiej na wieść o śmierci ich ulubionego bohatera. Twórcę opowiadań o Holmesie i jego "mordercę" zasypano listami z prośbami o powrót detektywa, musiał zmierzyć się z pogróżkami i otwartą wrogością nawet starszych pań spotykanych na ulicy.
Polecam Sherlockistę, albowiem to wielce zacna lektura, wciągająca i fascynująca. Po takim debiucie z niecierpliwością będę czekać na kolejne książki Grahama Moore'a.
Ocena
Wciągliwość - 4
Wygoda czytania - 4
Jak bardzo mi się podobało? - 5
Książkę ootrzymałam od wydawnictwa Prószyński i S-ka
Holmes to jeden z moich ulubionych bohaterów literackich, więc ta ksiązka to nie lada gratka dla mnie. Chętnie ją kiedyś kupię i przeczytam.
OdpowiedzUsuńAneta - warto, bo zacna jest wielce :D
OdpowiedzUsuńWielce zacna Twoja recenzja w czytaniu dla mnie była i wiele zaciekawienia we mnie wzbudziła ;)
OdpowiedzUsuńEdyta - O! Piszesz jak ja :D Cieszę się okrutnie
OdpowiedzUsuńA brzmi ciekawie, chociaż Holmesa nie czytałam (wiem, wstyd:P)
OdpowiedzUsuńPo tak pozytywnej recenzji pozostaje mi jedynie nabyć ,,Sherlockistę''.
OdpowiedzUsuńNa początku do sięgnięcia po tę powieść zachęcał mnie sam fakt, że jest ona związana z Sherlockiem Holmesem i jego twórcą, za którymi to bardzo przepadam, ale Twoja recenzja także kusi ;) Muszę sama się przekonać o tym, jaka ta książka jest!
OdpowiedzUsuńO książce aż do teraz nie słyszałam, ale mnie zaciekawiłaś. Chętnie po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńImmora *szeptem* Ja też. Oglądałam tylko parę adaptacji... ;)
OdpowiedzUsuńcyrysia - albo zajrzeć do pobliskiej biblio, to też jest wyjście :D
Cinnamon - liczę, że napiszesz swoje zdanie u siebie i porównamy wrażenia z lektury
Deana - cieszę się, bo warto :)
Mam wielką słabość do przygód Sherlocka :) Niestety nie jestem w stanie zdobyć wszystkich ciekawych książek, ale może z tą się uda...:)
OdpowiedzUsuńJa także nie słyszałam o tej książce, ale Twoja pozytywna recenzja sprawiła, że bardzo mam ochotę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńMNie się podobała.
OdpowiedzUsuńPrzeczytam, przeczytam - z fascynacji Holmesem chociażby:d
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się ciekawa, ale przytoczone przez Ciebie zamieszanie po śmierci Holmesa - przynajmniej na razie - kojarzy mi się z aferą po śmierci Hanki (chyba) z "M jak Miłość" (pół Polski w żałobie, drugie pół płacze ze śmiechu :P)
OdpowiedzUsuńjasmina - cieszę się :D
OdpowiedzUsuńPisany inaczej - heh, to super, bo zacna była
Scathach - chociażby. Choc ostrzegam - Holmes jako bohater się nie pojawia. Są za to cytaty z opowiadań o nim :)
Dusia - coś w tym stylu :D Choć w przypadku Hanki jest jeszcze masa nerdów (takich jak ja) którym to - mówiąc kolokwialnie - zwisa XD
Sherloka mam jedną część u siebie :) Jak na razie tylko próbowałam do niej zajrzeć, ale jakoś było mi nie po drodze...
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś :)
Pozdrawiam serdecznie, Klaudia.