6 lipca 2018

308: Shogun - James Clavell

Autor: James Clavell
Tytuł: Shogun (Shōgun)
 Wydawnictwo: vis-a-vis/Etiuda
Rok: 2012

Biorąc pod uwagę, że ostatnio zabrałam się za zgłębianie w wolnej chwili rzeczy dotyczących Japonii w czasach dawno przeszłych, to nie jest jakoś wybitnie dziwne, że dorwałam się do tej pozycji. Ale żeby było wesoło byłam już po paru rozdziałach tej pozycji, kiedy została mi ona polecona jako książka, przy pisaniu której autor odrobił lekcje i nie robił riserczu ziemkiewiczowskiego.

Powieść podąża za losami angielskiego pilota, John Blackthorne'a, który był pilotem holenderskiego statku, który przepłynął Pacyfik i dostał się do Japonii na przełomie XVi i XVII wieku.
Historia opowiada o tym, jak nieszczęsny żeglarz znalazł się w kraju całkowicie obcym, nie mając żadnych sojuszników, nie znając języka ani kultury tubylców. Aby przestrwać wśród zwaśnionych i knujących między sobą panów feudalnych musiał nie tylko przyswoić sobie ich język i obyczaje, ale też wykazać się otwartością umysłu i chęcią nie tylko poznania, ale także zrozumienia i przejęcia ich filozofii i sposobu bycia. Przy okazji musiał też borykać się z Portugalskimi misjonarzami, którym nie w smak była obecność innowiercy na terenach, które uważali za swoją kolonię.
Ogromną zaletą tej pozycji jest dbałosć o szczegóły, jaką wykazał się autor. Nie tylko zarysował on różne elementy z codziennego życia marynarzy europejskich z tamtych czasów, w jego powieści jest cała masa informacji o tradycjach, zwyczajach i filozofii Japonii z okresu pierwszych kontaktów z Zachodem. Niezwyklą frajdę sprawiało mi porównywanie dwóch światopoglądów, które pzedstawił tu autor.
Dodatkową zaletą było to, że większość postaci nie była dwuwymiarowa i ciężko byłoby znaleźć kogoś, kto byłby tylko zły i wredny bez powodu. Było w powieści sporo osób, które wykazywały się bezwzględnością i okrucieństwem, ale można było zobaczyć, czym spowodowane są ich akcje. Wiele miejsca poświęcomo rozgrywkom politycznym, intrygom panów feudalnych próbujących powiększyć swoje wpływy. Także fakt, że do polityki pchali się misjonarze, część panów feudalnych była za nimi, a część chciała pozbyć się cudzoziemców i ich religii z kraju dodawały więcej intrygujących możliwości do tego, jak toczyły się losy nie tylko głównego bohatera, ale też kraju, w którym się znalazł.
Język powieści jest naprawdę dobry. Sporo w nim słów z języka japońskiego i pojęć, które mogą się komuś niezainteresowanemu Japonią wydać całkiem obce, ale nie jest tego aż tak dużo, że może to utrudniać odbiór. Za to tworzy to ciekawy efekt, kiedy czytelnik razem z bohaterem uczy się poszczególnych słówek i terminów. W książce jest sporo akcji, która jest poparta obrazowymi opisami, dużo też jest fragmentów z refleksjami naszgo pilota.
Czy polecam? Zdecydowanie. To dość długa książka, ale nie jest nudna, za to pełno w niej ciekawostek i intrygujących informacji. Jest to pozycja raczej dla nieco starszych odbiorców, ale na pewno godna przeczytania.

Ocena: 8

1 komentarz:

  1. Mam, tylko czeka na lepsze czasy. Serial zresztą też, bo dotąd tylko urywki oglądałam :D

    OdpowiedzUsuń

Uwaga, komentarze niepodpisane zostaną usunięte