Dodaj napis |
Reżyser: Matthew Robinson i Ricky Gervai
Tytuł: Było sobie kłamstwo (The Invention of Lying)
Rok: 2009
Czy staracie się nie kłamać w swoim codziennym życiu i nie lubicie być okłamywani? Czy kiedykolwiek myśleliście o świecie bez kłamstw? Taki utopijny świat, gdzie ludzkość nigdy nie wpadła na pomysł, że powiedzenie nieprawdy mogłoby być dobrą opcją - chociażby ratującą przed spotkaniem z osobą, której się nie lubi? Bo ja tak, miałam okazję myśleć o takim świecie.
Tytuł: Było sobie kłamstwo (The Invention of Lying)
Rok: 2009
Czy staracie się nie kłamać w swoim codziennym życiu i nie lubicie być okłamywani? Czy kiedykolwiek myśleliście o świecie bez kłamstw? Taki utopijny świat, gdzie ludzkość nigdy nie wpadła na pomysł, że powiedzenie nieprawdy mogłoby być dobrą opcją - chociażby ratującą przed spotkaniem z osobą, której się nie lubi? Bo ja tak, miałam okazję myśleć o takim świecie.
Kiedy więc jakiś czas temu wpadłam na trop tego filmu postanowiłam go obejrzeć, zafascynowana jego opisem: prezentować on miał taki właśnie świat bez nieprawdy i opowiadać historię pierwszego kłamstwa.
Już od samego początku film wyraźnie daje do zrozumienia, że w tym świecie ludzie powiedzą każdą rzecz, o ile jest prawdą. Szczerze odpowiedzą na każde pytanie, zdradzą swe zamiary, marzenia i myśli.
Nasz bohater, niemłody już i nieszczególnie przystojny i majętny człowiek, przybył oto do niewiasty atrakcyjnej i bogatej. Wybierali się na randkę, choć dziewczyna od samego początku mówiła mu, że nie bardzo jej się podoba i niech nie liczy nawet na buziaka.
Niedługo potem Mark, bo tak miał na imię pierwszy kłamca tego świata, został wyrzucony z pracy, a wlaściciel wynajmowanego przezeń mieszkania kazał mu się wynieść, bo Mark nie miał kasy na czynsz. Mark poszedł do banku i tam właśnie... Wynalazł kłamstwo.
Okazało się, że ten drobiazg zmienić miał całe jego życie, był pierwszą osobą umiejącą kłamać w świecie prawdomównych. Jak się domyślacie postanowił zmienić swoje życie. A co i jak zmienił, to już musicie sami zobaczyć.
Reklamy Coli i Pepsi mnie uradowały, były przepiękne. Także klener, którego poznaliśmy w scenie pierwszej raandki, był rozbrajająco szczery przyznając się, że upił sobie drinka. Także w późniejszych scenach filmu wiele boleśnie szczerych kwestii
Z jednej strony mamy tu komedię, pełną lepszych i gorszych żartów. Nie oglądam już za bardzo filmów tego typu, bo często mnie nużą, ale tu udało się uniknąć elementów, które zwykle mnie odpychają. Z drugiej zaś mamy ciekawą utopijną wizję świata, kóra może zainspirować widza do przemyśleń po obejrzeniu filmu. I jest to coś, czego nie spodziewałabym się po komedii.
Postacie są dość ciekawie przedstawione, mają różne cele i sposoby działania i myślenia. Szczególnie różnica między procesem myślenia pomiędzy Markiem i resztą świata jest ciekawa.
Polecam widzom nieco starszym, bo trafiają się kwestie niezbyt odpowiednie dla dzieci. Poza tym każdy, kto lubi od czasu do czasu się pośmiać i zapoznać się z odpowiedzią na pytani „jak by wyglądał świat bez kłamstw?” może sobie obejrzeć ten film. Nie ma co spodziewać się zbyt głębokich treści, ale przyjemnie się to ogląda.
Ocena - 4
4 to bardzo dobra ocena według mnie, więc z chęcią w wolnym czasie obejrzałabym ten film :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa gustuję w horrorach, więc tym razem spasuję ;)
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas temu go oglądałam. Recenzje miał świetne, pomysł bardzo ciekawy, ale jak dla mnie czegoś w nim zabrakło i nie do końca trafił w moj gust.
OdpowiedzUsuń