Reżyser: Martin Rosen
Tytuł: Wodnikowe Wzgórze (Watership Down)
Rok: 1978
No i na zakończenie naszej króliczej przygody - wręcz antyczny film będący adaptacją książki, która już dawno temu trafiła na listę klasyki. Zapnijmy zatem pasy, bo będzie naszym oczom przedstawiona bardzo stara animacja.
Tytuł: Wodnikowe Wzgórze (Watership Down)
Rok: 1978
No i na zakończenie naszej króliczej przygody - wręcz antyczny film będący adaptacją książki, która już dawno temu trafiła na listę klasyki. Zapnijmy zatem pasy, bo będzie naszym oczom przedstawiona bardzo stara animacja.
Już na początku prezentowana nam jest legenda o tym, jak Frith pobłogosławił wszystkie zwierzęta dając im odmienne dary aby część z nich mogła polować na króliki. Lud El-ahrery, księcia królików, rozrósł się bowiem do tego stopnia, że inne zwierzęta nie miały co jeść.
Opowieść przeniosła się potem do rodzinnej królikarni Leszczynka i Piątka, gdzie ten ostatni zaczął właśnie mieć wizje straszliwego końca ich domu. Braciom udało się przekonać kilku przyjaciół do podjęcia wędrówki do innego miejsca. Niestety, wodz królików i większość jego poddanych nie usłuchała. Jakież było ich zdumienie, gdy ludzie zaczęli przekształcać teren pod zabudowę.
My zaś możemy podążyć za Leszczynkiem i resztą.
Wielkim plusem filmu jest jego dokładność w opowiedzeniu historii - nieiwle jest tu różnic w porównaniu z książką. To zawsze cieszy, bo często ekranizacje przechodzą takie zmiany, że niewiele pozostaje z pierwotnego dzieła. Muzyka jest wyraźnie stara - to jeden z elementów filmu, który najmocniej zdradza wiek produkcji.
Muszę przyznać, że film nie jest narysowany bardzo ładnie. Szczególnie, gdy snuta jest opowieść o czynach El-ahrery oczy widza mogą cierpieć. Także cały film jest - jak dla mnie - za ciemny. Wiele razy nie mogłam zobaczyć szczególów czy nawet odróżnić królików. Spory minus, szczególnie dla osób ze słabszym wzrokiem.
Ogólnie obejrzenie tego filmu nie jest stratą czasu. Pamiętać jednak należy, że to naprawdę stary film. Polecam fanom takich dzieł. Oraz leniwcom którzy by chcieli pominąć książki.
Ocena - 5
oglądałam jako dziecko. uwielbiam go. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPamiętam z dzieciństwa! I chyba tak naprawdę film średnio dla dzieci, mimo animacji. Ale genialny, podobnie jak książka, oglądałam z wypiekami na twarzy i nie mogłam doczekać się kolejnego odcinka ;)
OdpowiedzUsuńNie oglądałam i koniecznie muszę nadrobić pomimo tego, że dzieckiem już nie jestem :) już zapisałam tytuł! Pozdrawiam, http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńAkurat ja bardzo cenie sobie stare produkcję i z chęcią zapoznam się z powyższą pozycją :>
OdpowiedzUsuń