Okładka jakoś
szczególnie niezachęcająca, przyznać jednak trzeba, że okładka
NF nie jest czymś, co sprawia, że sięgam po to czasopismo - ciężko
znaleźć okładki, które by mi się podobały.
A co w środku? W środku
mamy kilka zacnych artykułów. Jeden, autorstwa Tomasza
Miecznikowskiego dotyczy prequeli. Z nimi, zarówno w filmie jak i
literaturze, bywa różnie, jak wiemy. I choć autor zdaje się mieć
swoje zdanie na temat rzeczonych prequeli ja, jako czytelniczka
rzeczy różnych i nierzadko dziwnych, nie do końca się z nim
zgadzam.
Mamy artykuł o chińskiej
fantastyce. Jako osoba ciekawa, co też pisarze spoza kręgu
Zachodniego piszą, polecam zapoznać się z tym tekstem. Co do
literatury u nas średnio znanej mamy tekst o niedawnemu wydaniu
książki Lloyda Alexandra. Mamy też artykuł o redagowaniu tekstu -
dla mnie niekiedy powtórka z zajęć z edytorstwa. W grudniowej NF
znajdziemy też teksty o filmie - jako średnia fanka kina grozy i
rodzimych produkcji przebiegłam tylko po nich wzrokiem, ale może
pasjonatom się spodobają.
Z opowiadań na uwagę
zasługują "Śniadanie u Barabasza" Przemysława
Karbowskiego, głównie z powodu tego, że jest napisany ładnym
językiem, oraz "Podział pracy" Lamberta - krytyka
przyszłościowego społeczeństwa podzielonego na wyraźne kasty.
Także ciekawe są "Aksjomat wyboru" Goldmana (ciekawa
zabawa dla czytelnika) oraz tekst Petera Wattsa "Bóg i
Mammon", którego tytuł mówi sam za siebie.
Jak widać - wśród
artykułów każdy może znaleźć coś dla siebie, są teksty
dobrych publicystów, które nie zanudzą czytelnika, za to pomogą
poszerzyć wiedzę z omawianego zakresu. Opowiadania są w moim
odczuciu niezłe, choć nie znalazłam czegoś, co naprawdę
przypadłoby mi do gustu. Mimo to - a także dlatego właśnie -
polecam grudniową NF, przeczytajcie i przekonajcie się sami.
Za egzemplarz do recenzji
dziękuję redakcji Nowej
Fantastyki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga, komentarze niepodpisane zostaną usunięte