25 września 2011

96: Tańczący z wilkami - Michael Blake.

Ha! Po wygrzebaniu się spod stosu chusteczek i pościeli dopracowywałam stronę "Wymiana". Mam nadzieję, że wygląda zacnie :)
Jako podlotek miałam dość ciekawy gust czytelniczy. Prócz Musierewiczowej, Rodziewiczówny i Montgomery  (co  było dość normalne dla dziewczynki  zaczytywałam się książkami Nienackiego i nie raz zachodziłam do domowej biblioteczki po książki przygodowe, które mój tata czytał w młodości. To z tamtych czasów pochodzi moja sympatia do książek opowiadających o czasach kolonizacji Ameryki. Jakiś czas temu postanowiłam sobie przeczytać Tańczącego z wilkami i ostatnio to życzenie spełniłam.
Powieść w Polsce ukazała się po raz pierwszy w 1991 roku nakładem wydawnictwa ARAMIS.
Porucznik John J. Dunbar dostał przydział w najbardziej wysuniętym na zachód forcie na prerii. Pełen nadziei i pozytywnych myśli. W tym samym czasie, kiedy on podróżował ku nowej placówce, jej załoga - przygłodzona i zdziesiątkowana, bez ukradzionych przez Indian koni - wywędrowała do najbliższego fortu. Na bezkresnej równinie obie grupy rozminęły się. I kiedy porucznik Dunbar pozostał w opustoszałym forcie aby wyjaśnić brak załogi i stan budynków, jego niedoszli kompani zameldowali się u władz, które postanowiły na razie porzucić fort.
W ten sposób porucznik Dunbar został sam na prerii, bez żadnego wsparcia i z ograniczonym zapasem jedzenia.
Młody człowiek, prócz systematycznego prowadzenia dziennika, zajął się sprzątaniem i naprawianiem swego nowego habitatu. Przez długi czas jego jedynym towarzyszem był samotny wilk, którego nazwał Dwie Skarpety.
Jednak ten stan nie trwał zbyt długo, gdyż była wiosna i Komancze założyli swój letni obóz dosłownie rzut kamieniem od fortu. Zarówno oni jak i porucznik stanęli przed trudną decyzją "Co z tym fantem zrobić?". Indianie zaczęli od próby ukradzenia białemu konia, lecz wredna bestia zawsze im uciekała.
Wierzgający Ptak, szaman hordy, zobaczył w przyjaźnie nastawionym białym możliwość poznania jego rasy. Postanowił więc poszukać z nim wspólnego języka - co przyniosło dość niespodziewane skutki.
Książka zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Kiedy zaczęłam ją czytać bałam się, że zanudzi mnie potok opisów, lecz szybko zauważyłam, że styl pisania autora - niespieszny, dokładny i bardzo plastyczny - wciągnął mnie bez reszty, a akcja coraz bardziej postępuje do przodu i się rozbudowuje. Porucznik Dunbar i jego nowi znajomi szybko podbili moje serce.
Autor nie tylko opisuje sposób postępowania i tradycje indian, poszerza obraz plemienia Komanczów ukazując nam jak poszczególni przedstawiciele hordy myśleli. Szczególnie dużo miejsca poświęca szamanowi, lecz nie zapomina o wojownikach i kobietach.
Wewnętrzna przemiana porucznika, białego, który zafascynowany stylem życia dzikich Indian chciał poznać bliżej ich kulturę, także jest fascynująca. Dunbar odnajduje w zapomnianym forcie na prerii swoją drogę i swoje szczęście.
Większość z nas zna pewnie tę opowieść z telewizji, bo nakręcono na podstawie książki film, ale ja sama uważam, że powieść jest dużo lepsza. Polecam ją zatem gorąco każdemu czytelnikowi - temu większemu i temu mniejszemu.

Ocena
Wciągliwość - 5
Wygoda czytania - 4
Jak bardzo mi się podobało? - 5

6 komentarzy:

  1. Czytałam i książkę i oglądałam film i w obu przypadkach jestem zdecydowanie na tak. Ja także zaczytywałam się w takiej literaturze. Miło wpominam także Curwooda, Maya, genialni pisarze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wypadałoby kiedyś po Tańczącego sięgnąć - ale na listy must read u mnie nie trafia, zbyt zmieniły mi się gusty. Nienackiego czytywałam Pana Samochodzika (nie całego i tylko części tego autora), poza tym także Maya, Curwooda, Londona, całego Tomka, coś polskiego Wernica i nie pamiętam, co jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Heh, jakoś nigdy nie czytałam i nigdy mnie nie ciągnęło. Po Twojej recenzji jednak myślę: czemu by nie? Może kiedyś gdzieś dorwę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie oglądałam, nie czytałam... Pora popracować nad znajomością klasyków ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Zabijesz mnie. Nawet nie słyszałam o tym autorze... Ale jak będę miała trochę czasu to chętnie sięgnę :}

    OdpowiedzUsuń
  6. Z chęcią sięgnę ale nie w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga, komentarze niepodpisane zostaną usunięte