22 czerwca 2012

141: Wampir z M-3 - Andrzej Pilipiuk

Autor: Andrzej Pilipiuk
Tytuł: Wampir z M-3
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok: 2011
Strona książki: Wampir z M-3

Zaczęło się rok temu, gdy przeglądałam stronę wydawnictwa i natknęłam się na tę powieść. Zaciekawiła mnie, więc pobrałam sobie na komputer darmowy fragment do podczytania. Skończył się jednak, zostawiając mnie z wielką chętką na przeczytanie całości. Dopadłam wreszcie książkę, lecz musiała kilka miesięcy czekać na swą kolej. W końcu mogłam ją przeczytać.
Gosia była zwyczajną polską nastolatką. W wyniku zawodu miłosnego popełniła samobójstwo. Okazało się jednak, że to nie koniec jej przygód, lecz dopiero początek. Dziewczyna zmieniła się w wampira i zyskała całkiem nowe spojrzenie na świat.
Wraz z Gosią mamy okazję poznać losy warszawskich krwiopijców (w tym jednego ślisarza i jednego komunisty), opisane w kilku rozdziałach-opowiadaniach. Grupka naszych bohaterów nie tylko poszukiwała Necronomiconu, walczyła z mumiami, ubecją i Czarną Wołgą, ale też stawiała czoła wyzwaniom takim jak atak kółka różańcowego, uroki prania czy... lot w kosmos.
Pilipiuka znałam już z książek o Wędrowyczu, z którymi kojarzy go chyba większość ludzi. Pióro ma lekkie, humor nierzadko cięty, a jego powieści czyta się szybko i z wyraźną przyjemnością. Wampir z M-3 także jest radosną lekturą.
Prócz wampirów możemy także poznać wilkolaka rodem z Ukrainy, ducha lubującego się w piciu kawy, starożytnego kapłana zamieszanego w walki na tle politycznym, krwiożerczych emerytów, muzealnika lubiącego zapoznawać ładne dziewczęta i całą masę innych postaci, które są kreacjami tak radosnymi, że chętnie poczytałoby się o nich jeszcze.
A cała ta wesoła ferajna obraca się w świecie PRL-u, który większości młodych ludzi kojarzy tylko z kartkami i wiankami z papieru toaletowego. To specyficzne otoczenie wyraźnie wpływa na zachowania postaci, choć realia państwa socjalistycznego są przedstawione z dużym przymrużeniem oka.
Dowiadujemy się, dlaczego wampirowi może odbijać się karmelem, jak zrobić mumię z kapusia, w jakim świetle wampiry rzucają cień - o ile w jakimś mogą, jaki wpływ na człowieka ma jego brak i co można było znaleźć na targach. Poznamy też zastosowanie lyżeczek z długą rączką i sposoby na odkrycie agentów bezpieki. Nie mówiąc już o tym, że dowiemy się o bezcenności szerokiego uśmiechu i jego wpływie na otoczenie - szczególnie, gdy jest ciepłe.
Polecam wszystkim, nie tylko tym, którzy lubią powieści o wampirach, ale także tym, którzy lubią od czasu do czasu się pośmiać. Warszawskie wampiry zajmują swe moejsce obok dogewskich w kąciku wampirów przeze mnie lubianych. To wspaniała książka na letnie wypady na kocyk - obowiązkowo z kubkiem herbaty!

Ocena
Wciągliwość - 5
Wygoda czytania - 4
Jak bardzo mi się podobało? - 5
Opinia na LubimyCzytać

7 komentarzy:

  1. czytałam już jedną recenzję tej książki i już wówczas wpisałam ją na moją "listę życzeń" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i dość miło wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, chyba pora poszukać tej książki, gdyż wydaje się ciekawa :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Opis wydaje się intrygujący, dodatkowo bardzo spodobała mi się okładka. Jak tylko będę miała możliwość to z chęcią przeczytam tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się bardzo interesujaco:))
    Serdecznie pozdrawiam:
    http://zirtael-bibliomaniak.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam już jakiś czas temu i także mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga, komentarze niepodpisane zostaną usunięte