20 stycznia 2012

112: Dzieci demonów - J. M. McDermott

Autor: J. M. McDermott
Tytuł: Dzieci demonów (Never Knew Another)
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok: 2012
Strona książki: Dzieci demonów

Biorąc do ręki Dzieci Demonów J. M. McDermotta przeczuwałam, że będzie to wielce zajmująca i porywająca lektura. Nie zawiodłam się, co poznałam już po pierwszych stronach powieści, kiedy opowieść wciągnęła mnie i nie pozwalała mi oderwać wzroku od kartek książki.
Narratorką wprowadzającą nas w realia skażonego przez demony świata jest jedna z Wędrowców Erin, boskich posłańców mogących nakładać skóry wilków i zmieniać się w te zwierzęta, powalonych do poszukiwania i niszczenia demonów i ich potomstwa. a także leczenia ludzi i miejsc dotkniętych skazą. Szybko jednak zostaje wprowadzony następny narrator - jeden z potomków demona, Jona, zaś po nim Rachel, podobna mu kobieta.
Wysłanniczka Erin wraz ze swoim małżonkiem natrafili na szczątki potomka demonów. Dzięki mocy Wędrowców bohaterka mogła wniknąć we wspomnienia zmarłego wroga. Z ich treści wyczytała, że Jona, bo tak miał na imię zabity człowiek, nie był jedynym demonim pomiotem.
Boscy posłańcy postanowili wytropić resztę potworów i je zniszczyć. W tym celu musieli opuścić puszczę, należącą do wilków i podążyć do Psiej Ziemi, jak wilki nazywały ziemie należące do ludzi i psów, do miasta, w którym żył Jona.
W czasie śledztwa Wędrowcy nieśli pomoc ludziom, których skaził dotyk Jony i otrzymywali od nich informacje. Większość wiadomości jednak czerpali ze wspomnień demona, w które zanurzała się bohaterka.
Jona okazał się być potomkiem arystokratycznego rodu, który w czasie wojny stracił majątek. Młody człowiek, ukrywający swe straszliwe piętno, wstąpił do straży miejskiej, choć nie zrobił tego tylko z dobroci serca. Szybko prócz tej pracy zyskał nową, jako asasyna służącego tajemniczemu Królowi Nocy. Jako potomek demonów Jona nie sypiał nocą, więc chętnie wypełniał kolejne zlecenia nie chcąc, aby słudzy Króla Nocy wyjawili jego skrzętnie skrywany sekret światu.
Kolejną potomkinią demonów była Rachel, córka senty, czarodziejki rzucającej niewielkie czary i przepowiadającej przyszłość. Chociaż z Joną łączyło ją podobne piętno jej los był zdecydowanie odmienny, zaś życie doświadczyło jej na każdym kroku.
Czy Wędrowcy Erin znajdą wszystkie dzieci demonów? Co się stanie zarówno z łowcami jak i ofiarami? Czy potomkowie sług Elishty są tylko i wyłącznie wcielonym złem? Czy ich postępowanie może sprawić, że unikną śmierci? To już musicie sprawdzić samemu sięgając po powieść.
Autor okazał się mieć niezwykle lekkie pióro i talent to kreślenia wyrazistych obrazów i bohaterów. Ciężko jest jednoznacznie zaklasyfikować postacie, przylepić im etykietki "zły" i "dobry". Jak w prawdziwym życiu poszczególne postacie ulegają nieustannym przemianom zależącym nie tylko od tego, kim są, ale także od sytuacji, w jakiej się znaleźli.
Dzięki kilku narratorom czytelnik ma możliwość poznać świat nie tylko oczami boskich posłańców prezentujących ład, ale też dzieci demonów, które nie okazały się być aż tak różne od zwykłych ludzi.
Książka okazała się jednak, przy wszystkich zaletach, posiadać jedną wadę. Jest za krótka. Niecałe trzysta stron to zdecydowanie za mało, po skończeniu lektury czułam wielki niedosyt.
Warto także zwrócić uwagę na wspaniałą okładkę powieści, która wielce przypadła mi do gustu.
Polecam tę powieść wszystkim fanom fantastyki i dobrej lektury. Nietuzinkowe postacie, oryginalny świat i wspaniale opisana historia warte są każdej ceny. Zachęcam gorąco do sięgnięcia po Dzieci demonów, zaś sama z niecierpliwością czekam na zapowiedziane kolejne dwa tomy trylogii Psiej Ziemi.

Ocena - 5

Książkę ootrzymałam od wydawnictwa Prószyński i S-ka

30 komentarzy:

  1. Niech tylko zacznie się luty i wypłata wpłynie na konto : )

    OdpowiedzUsuń
  2. Widać napisałam do złej osoby w Prószyńskim, bo ja nie dostaje do recenzji fantastyki :P A to wydaje się być bardzo interesująca książka, muszę się za nią rozglądnąć ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mnie cieszy fakt, że książka tak bardzo Ci się podobała. Mam zamiar ją niedługo przeczytać, więc tym chętniej i szybciej po nią sięgnę - po tak zachęcającej recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet nie myślałam, że taka ciekawa może być ta książka. Chętnie się za nią rozejrzę, tym bardziej, iż od dłuższego czasu chciałabym coś przeczytać z gatunku fantasty.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyznam, że przejrzałam Twoją recenzję dosyć pobieżnie- sama niedługo zabiorę się za "Dzieci demonów" i nie chcę sobie przedwcześnie wyrabiać opinii :) Jednak już same noty utwierdzają mnie w przekonaniu, że szykuje się wspaniała rozrywka.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka wciąga i długo nie można o niej zapomnieć...

    A mnie Prószyński zrobił miłą niespodziankę, bo się okazało, że książka, którą dostałam jest tylko preebokiem i dzisiaj patrzę do skrzynki - a tam leży pełnowartościowa. I mam teraz dwa egzemplarze i nie wiem co mam zrobić z drugim ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem w tej samej sytuacji, też byłam pewna, że to, co do mnie przyszło dopiero co było książką, a tu dziś przyszła druga :D
      Wymienię jedną

      Usuń
  7. Jestem pewna, że prędzej czy później po nią sięgnę. W końcu z tak zachęcającą opinią nie mogę się nie skusić :}

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Głośno o niej ostatnio i z każdą recenzją coraz bardziej się na nią nakręcam ;) Z pewnością po takiej recenzji przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie skończyłam czytać i jestem, podobnie jak Ty, zachwycona. Widzę jednak, że wiele rzeczy odebrałyśmy inaczej - to chyba tylko dobrze świadczy o książce, jeśli można ją interpretować na wiele sposobów.;) Jedynie w sprawie okładki nasze poglądy zupełnie się rozmijają - mi zupełnie nie przypadła do gustu.;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kolejna, przeczytana przeze mnie, pozytywna recenzja tej książki. Również bardzo zachęcająca. Myślę, że "Dzieci demonów" mają szansę sprostać moim skromnym wymaganiom, a nawet przewyższyć je.

    OdpowiedzUsuń
  11. Żałuję, że nie dopadłam do książki :/, to lektura dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  12. czytając Opracowanie jakie tu zamieściłaś, uznałam że ta książka jest dla mnie. Uwielbiam takie historie. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Może w przyszłości zajrzę. Póki co jakoś nie mam ochoty na tego typu literaturę. Dobra recenzja..:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Alannado, czyżbyś zrezygnowała z wypowiedzi? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam zamiast niej napisać coś bardziej "dosadnego", ale się zlękłam, żebędzie za dużo przekleństw :)

      Usuń
  15. A już niedługo ją przeczytam, więc szykuj się na porównanie opinii :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Chyba nie dla mnie;/
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nowa pozycja Prószyńskiego od razu przyciągnęła mój wzrok. Ty tylko mnie zachęcasz i tak kusisz i kusisz :D Niedługo pewnie sama się za to zabiorę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Odczucia mamy podobne, widzę. Mnie również bardzo podoba się okładka. Moja recenzja jutro.
    Pozdrawiam i miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam tę książeczkę, pewnie niebawem po nią sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  20. Okładka rzeczywiście bezbłędna. A jeżeli chodzi o książkę to dodana do mojej listy 'must have' :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie czytam takich książek raczej. Ale może kiedyś...:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Cały czas się na nią czaję ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Recenzja zachęcająca, a historia fascynująca. Będę musiała się za nią rozejrzeć. ;)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga, komentarze niepodpisane zostaną usunięte