30 listopada 2012

170: Gejsza z Gion - Mineko Iwasaki

Autor: Mineko Iwasaki
Tytuł: Gejsza z Gion (Geisha. A Life.)
Wydawnictwo: Albatros
Rok: 2003
Strona książki: brak

Coś takiego jest w gejszach, że przyciąga mą uwagę. Z wielką fascynacją przeczytałam onegdaj Wyznania Gejsz i obejrzałam film na podstawie tej książki. Kiedy więc dowiedziałam się o Gejszy z Gio wiedziałam, że po nią sięgnę. Historie życia tych kobiet, spisywane przez nie sekrety, arkana sztuki i proces nauczania, codzienne życie w okyia - to wszysto ma dla mnie tak wiele barw, to tak przyciąga mój wzrok, jak chyba nic innego z literatury kobiecej.

Masako sama wybrała życie gejszy - maiko, a potem geiko - artystki, tancerki. Jej kariera wypadła pod koniec XX wieku i nie trwała dlugo - Mineko, bo tak ją nazywano, zdecydowała się odejść jeszcze przed trzydziestką. Powieść jest biografią, zawierającą w sobie całą historię jednej ze słynniejszych tancerek z Gion.
Są opowieść bohaterka snuje roztaczając przed czytelnikiem barwne wspomnienia, anegdoty, wyjaśnienia. Wie, że książka trafi także do czytelników nie znających kultury i tradycji Japonii i wykonuje kawał dobrej roboty w tak fantastyczny i zarazem prosty sposób opisując życie codzienne, pracę i naukę geiko, ich uczucia, sposób bycia i pragnienia.
Mnie oczywiście interesował nie tylko tradycyjny taniec, nie tylko wspaniałe wachlarze, ale też barwne kimona będące swoistymi dziełami sztuki, zawiłość symboliki i zwyczajów oraz całkiem odmienny od naszego sposób myślenia. Zderzenia kultury Zachodu i Japonii wyglądają zaiste ciekawie, widać, jak bardzo różne rzeczy ceniła bohaterka i jej klienci zza granicy.
Polecam gorąco, nie tylko paniom, ale także wszystkim tym, którzy interesują się Japonią, tamtejszą kulturą i tradycją, w którą przez tyle lat wpisywały się piękne, tajemnicze, pełne gracji gejsze, artystki.

Ocena
Wciągliwość - 5
Wygoda czytania - 4
Jak bardzo mi się podobało? - 5

Opinia na LubimyCzytać
PS: Wiem, że zaniedbałam blog. Nie planuję nic na razie, ale postaram się jak najprędzej wrócić. Do mej absencji dopisuje się też irytacja bloggerem - nic nie widzę. grrr

11 komentarzy:

  1. "Wyznania gejszy" wciąż stoją na mojej półce, oczywiście nieprzeczytane. Za to oglądałam film i podobał mi się.
    Książkę opisałaś tak, że nabrałam wielkiej ochoty na jej przeczytanie. Zapamiętam ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam w planach recenzowanie Wyznań, czytałam je jakiś czas temu, ale ostatnio bardzo mało piszę, więc czekają. Co do relacji film-książka... Książka moim zdaniem była dużo lepsza, obszerniejsza i bogatsza, ale i ja nawet lubiłam film. Hmm, odświeżyłabym go sobie teraz, jak tak o nim myślę...:D

      Usuń
    2. Ja też! Bo bardzo mi się spodobał :) Ale staram się pozapominać jak najwięcej faktów, by potem móc czerpać jak najwięcej przyjemności z czytania książki :)

      Usuń
    3. Szczerze mówiąc - jeśli dobrze pamiętam - to film kojarzył mi się jakby z konspektem książki - wątki zostały mocno przycięte żeby się zmieścić

      Usuń
  2. Nie słyszałam o tej książce jeszcze nic a nic, a szkoda, bo wydaje się być naprawdę interesująca. Podoba mi się literatura wschodnia, ponieważ wszystko jest takie inne, nieznane i czasami nieźle potrafi zadziwić. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przyznam szczerze, że ja sama natrafiłam na nią przypadkiem. I zaiste czyta się ją wspaniale, jest też dobra na prezent dla przyjaciółki czy krewnej

      Usuń
  3. Gejsze według mnie to jeden z najciekawszych elementów kultury Japonii. Książkę oczywiście czytałam i bardzo mi się podobała;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Posiadam, czytałam, podobała mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam, kiedy akurat miałam taki "gejszowy ciąg".
    Bardzo mi się podobała:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytanie takiej książki zapewne nie zastąpi nam osobistego wniknięcia w kulturę, ale myślę, czytając Twój opis, że na pewno da sporo informacji o tej kulturze, która również mnie pociąga.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książki nie czytałam, ale oglądałam film i nie wiem czy dużo się różni od wersji papierowej, ale ogólnie bardzo mi się podobało.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga, komentarze niepodpisane zostaną usunięte