Majowa Nowa Fantastyka zaskoczyła mnie tak samo jak wiosna. Z tym, że wiosny nie mogłam porwać i zaszyć się z nią na kanapie wsadzając nos między strony. Nie rozwlekając przejdę do treści niniejszego numeru.
Przyznam szczerze, że tekst o Avangers nie wzbudził mego szczególnego zainteresowania, choć zapewne fani tego universum powitają artykul z wielką ciekawością. Dużo większe emocje wzbudził we mnie wywiad z Nikolajem Coster-Waldauem, odtwórcy roli Jaimego Lannistera w drugim sezonie Gry o Tron. Co prawda ten bohater powieści G. R.R. Martina nie cieszył się z początku mą życzliwością, to z biegiem czasu zyskał w moich oczach. Wielce ciekawą postacią okazał się być także sam Nikolaj Coster-Waldau, który podjął się zagrania tej niejednoznacznej, pełnej sprzeczności postaci.
Kolejny artykuł dotyczy wydanej w 1887 roku książki Looking Backward i zjawisk związanych z jej odbiorem w tamtych czasach. Cóż, tekst był ciekawy, a ja sama mam chęć zajrzeć do tej pozycji.
Majowa Nowa Fantastyka ukazała się pod znakiem wywiadów, bo oto następne stronice zajmuje rozmowa z Celią S. Friedman, do książek której także muszę zajrzeć, bo po raz pierwszy spotkałam się z tą uznaną w Ameryce powieściopisarką. Kolejny artykuł ma na celu przybliżenie sylwetki Tima Burtona, którego dwa filmy mają ukazać się w tym roku.
Sekcję z opowiadaniami rozpoczyna tekst Po drugiej stronie oka pióra Jacka Wróbla. Opowiada o mężczyźnie terroryzowanym przez potworną żonę. "Ha! A to się feministki ucieszą!" pomyślałam czytając to opowiadanie. Sąd Ostateczny. Ucieczka okazał się dość ciekawy, choć motyw Apokalipsy jest dość często wykorzystywany. Kolejny tekst, Kwiaty Minli, przenosi czytelnika w klimaty sf.
Prócz tego czasopismo jak zawsze zawiera dział recenzji dzieł okolofantastycznych - książek, filmów czy gier, oraz tekst dedykowany młodym pisarzom.
Ogólnie majowy numer Nowej Fantastyki okazał się być zacną, miłą lekturą, którą gorąco polecam tym, którzy chcą wiedzieć, co w fantastyce polskiej i zagranicznej piszczy. Prócz tego warto dodać, że czasopismo powoli zbliża się do swojej trzydziestej rocznicy.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję redakcji Nowej Fantastyki
Ostatnio recenzje "Nowej Fantastyki" często goszczą na blogach, a jakiś czas temu przez przypadek mama zamiast kupić siostrze jej gazetę to kupiła kwietniową NF, w większości mi się spodobała, więc teraz będę już ją czasem sama kupować. ;)
OdpowiedzUsuńHa, fajną masz mamę, skoro Ci NF przynosi :D To bardzo dobre czasopismo, nawet jeśli się nie jest wielkim fanem fantastyki warto do niego zaglądać :D
UsuńJak zobaczyłam, że w tym numerze jest artykuł o Burtonie, to tak jak stałam, odbierając przesyłkę, tak przeczytałam go ;) No uwielbiam tego człowieka... :D
OdpowiedzUsuńA to zainteresowanie "Grą o tron" mnie męczy może dlatego, że ja średnio mam ochotę zaznajomić się z tym serialem.
Ja tam jestem za szumem nad serialem, wtedy więcej osób zajrzy do książki i a nuż się wciągnie w ogóle w czytanie :D
UsuńA ja nigdy jeszcze nie czytałem NF, mimo że jestem fanem fantastyki :) Z tego co piszecie to widzę że warto, może się skuszę?
OdpowiedzUsuńWarto, w końcu to najpopularniejsze czasopismo w "branży" :D
UsuńMuszę kupić!
OdpowiedzUsuń