Tytuł: Dwie strony medalu
Wydawnictwo: LUCKY
Rok: 2012
Strona książki: brak
Tym razem mam okazję przedstawić wam książkę polskiego autora.
Cóż, na samym początku poznajemy dwóch licealistów diametralnie od siebie różnych. Jeden był błękitnookim blondynem imieniem Michał, któremu życie zsyłało wszelkie dary, świetlisty wzór cnót i zasług. Adam, ciemnowłosy i mroczny, jego antagonista. Zdawać by się mogło, że ten młodzian, mający na swym koncie masę przewin, nie ma zalet, poza tym, że okazał się być wybitnym piłkarzem. Okazało się jednak, że te dwie indywidualności jednak coś łączy, obaj byli inteligentni i mieli wielkie powodzenie u płci przeciwnej. Do tego chłopcy byli wielkimi przyjaciółmi.
Cóż, na samym początku poznajemy dwóch licealistów diametralnie od siebie różnych. Jeden był błękitnookim blondynem imieniem Michał, któremu życie zsyłało wszelkie dary, świetlisty wzór cnót i zasług. Adam, ciemnowłosy i mroczny, jego antagonista. Zdawać by się mogło, że ten młodzian, mający na swym koncie masę przewin, nie ma zalet, poza tym, że okazał się być wybitnym piłkarzem. Okazało się jednak, że te dwie indywidualności jednak coś łączy, obaj byli inteligentni i mieli wielkie powodzenie u płci przeciwnej. Do tego chłopcy byli wielkimi przyjaciółmi.
Książka streszcza ich historię, mówi naprzemiennie o losach młodych ludzi, ich pasjach, uczuciach i wyborach. Jeden kochał się w Julce, która została modelką, drugi pokochał Alicję o wspaniałym sercu.
Im bardziej poznawałam Adama i Michała tym bardziej rozumiałam sens tytułu powieści - kiedy u jednego działo się dobrze, drugiemu walił się świat.
Ku memu miłemu zaskoczeniu autor okazał się mieć nad wyraz lekkie pióro, co sprawiło, że książka właściwie przeczytała się sama. Od dawna nie bawiłam się tak dobrze nad obyczajówką.
Muszę ostrzec co delikatniejszych czytelników, w powieści jest sporo wulgaryzmów, a Adam nie należał do świętych, ale owe motywy nie rażą zbytnio na tle całości. Wielką frajdę sprawiło mi znalezienie w tekście nazwy anime, które kiedyś oglądałam (za czasów dinozaurów i RTL7:p).
Świat jest przedstawiony z jednej strony bardzo realistycznie, z drugiej jednak zastanawiałam się cały czas, skąd Adam brał pieniądze na używki. Parę innych kwestii też mnie intrygowało.
Ogólnie więc książka jest zacnym kawałkiem prozy obyczajowej, który zadowolić może każdego czytelnika. Lekkie pióro autora sprzyja szybkiemu czytaniu.
Ocena - 4
Za egzemplarz do recenzji dziękuję autorowi.
Opinia na LubimyCzytać
Chętnie się skuszę ale dopiero wtedy gdy ogarnę swój stosik :)
OdpowiedzUsuńHa, ja mam ponad 24 książki do przeczytania :D
UsuńCzytałam kilka niepochlebnych recenzji, więc nie skorzystam. Nie mam ochoty zrażać się do polskich autorów, a czasu na badziewia nie mam. Chociaż Tobie się podobała, ja nie mam ochoty po nią sięgać.
OdpowiedzUsuńSpoko, rozumiem :D
UsuńTo chyba pierwsza w miare pochlebna opinia tej ksiazki, jaka czytam, a czytalam ich juz naprawde sporo... ciesze sie, ze jednak trafila rowniez do osob, ktorym sie w miare spodobala, ja raczej podziekuje...
OdpowiedzUsuńCóż, nie jest może jakoś specjalnie ambitna i pełna stereotypów, ale jak na czytadło jest ok
UsuńJestem w trakcie czytania, gdzieś w połowie książki. Póki co historia mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Całkiem niezła jak na debiut
UsuńA ja jestem uczulona na ogrom błędów w tej książce i na infantylny język :P Jak dla mnie to prostota jest powodem łatwego czytania się tej pozycji. :P
OdpowiedzUsuńHa, dzięki tej prostocie mogłam ją przeczytać w miarę szybko i bezboleśnie :D
UsuńCiekawie zapowiada się :)
OdpowiedzUsuńNiezbyt do mnie przemawia ta książka.
OdpowiedzUsuńPoza tym nie rozumiem jednego Twojego zdania... :
"Maciek był błękitnookim blondynem imieniem Michał, "
To w końcu Maciek czy Michał? :)
O, a to jest chochlik druk... pisarski. Dzięki za uwagę, zaraz go sprostuję :D
UsuńDostałam tę książkę od autora do recenzji, zobaczymy, czy mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńAha i jeszcze takie jedno zdanko przyuważyłam, nie rozumiem go:
"Maciek był błękitnookim blondynem imieniem Michał"...
No proszę! To pierwsza pozytywna recenzja tej książki, którą przeczytałam. Ale po tę pozycję raczej jej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czuję się tak hipstersko :D
UsuńWidzę, że przeważają negatywne głosy. Jestem ciekawa tej pozycji.
OdpowiedzUsuńPewnie. Zawsze warto samemu zajrzeć choć do książki - chociażby po to, żeby móc ją spokojnie hejtować :D
UsuńJa też dostałam od autora, ale na razie czytałam bardzo niepochlebne recenzje, więc trochę szkoda mi czasu...
OdpowiedzUsuńZrób tak, jak ja zawsze robię: przeczytaj około 1/10 książki. Jeśli Ci się nie spodoba odłóż. Jeśli się spodoba - czytaj dalej :)
Usuńraczej nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńCzęsto napada mnie ochota na podobne dzieła, więc postaram się sięgnąć i po to :)
OdpowiedzUsuńJa się do niej jakoś przekonać nie mogę mimo wszystko. Raczej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążka chyba nie dla mnie... Ale okładka bardzo podobna do "Strażników historii. Nadciąga burza" Damiana Dibbena :)
OdpowiedzUsuńDo polskich autorów nadal w jakimś stopniu jestem zrażona, więc tymczasowo sobie ją odpuszczę, ale jak najdzie mnie na nią ochota to z pewnością sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam, Klaudia.