22 lipca 2016

254: Genitologia - Seymore Klitz, Ima Peeper

Uwaga! Recenzja dotyczy dzieła naukowego traktującego o sztuce wróżenia z genitaliów. Jeżeli jest to dla ciebie trigger opuść tę notkę.

Autorzy: dr Seymore Klitz i dr Ima Peeper
Tytuł: Genitologia. Wróżenie z genitaliów (Genitology — Reading the Genitals)
Wydawnictwo: MANIA
Rok: 1996

Genitomancja. Nie wierzyłam, że może powstać praca naukowa na ten temat. Valarowie, nie wiedziałam, że i z tego można wróżyć! Jak niewiele wiedziałam o życiu...

Jak wiele książek tego typu, i ta zaczyna się elementem historycznym - możemy prześledzić historię zainteresowania genitaliami od czasów neandertalskich i rozwijająca się powoli wraz z cywilizacją człowieka. Wspominana jest, oczywiście, indyjska Kama Sutra, księga będąca wynikiem wielu lat intensywnych badań, które chętnie uwieczniano na freskach. Możemy się też dowiedzieć, co symbolizował wąż na nakryciach głów Egipcjan oraz ankh. Genitomancja pomagała kapłanom egipskim wybierać odpowiednich ludzi na odpowiednie stanowiska - niestety, z czasem pojawiło się łapówkarstwo. Pewnie to było przyczyną upadku starożytnego Egiptu...
Po tej dawce historii autorzy przeszli do opisu penisa oraz pochwy oraz ich klasyfikacji, zawierając wiedzę genitologów na ich temat w niewielkich podrozdziałach. Klasyfikacja zawiera nie tylko opis wyglądu narządu, z którego się wróży, ale też opisy tego, jakimi cechami odznacza się właściciel/ka.
Dzięki informacjom zawartym w tej pozycji będzie mógł czytelnik określić nie tylko cechy osobowości właściciela genitaliów, ale też jego przyszłość. Mamy prostą instrukcję krok po kroku jak dokonać prawidłowego odczytu oraz formularze dla pań i panów, aby móc zapisać każdą informację i obserwację. Należy pamiętać, że złe odczytanie wróżby może doprowadzić do przykrych konsekwencji.
Na sam koniec otrzymujemy porcję informacji o tym, jak dobierać pary partnerskie na podstawie wyglądu ich genitaliów oraz ich kompatybilności.
Książka ta ma wiele znamion pracy naukowej (szczególnie w sferze opisów), jest jednak napisana z poczuciem humoru i dystansem. Czyta się ją szybko, bo język jest dużo płynniejszy niż w sporej liczbie książek naukowych, z którymi miałam do czynienia. Ponadto treść uzupełniają liczne ryciny, a jak wiadomo, obrazki zeżerają miejsce.
To ciekawa pozycja, ale należy traktować ją z przymrużeniem oka. Łamie tabu, jakie spora część społeczeństwa nakłada na części ciała człowieka, ale nie robi tego w sposób wulgarny. Chociaż osoby, które na słowo „panis” reagują wysypką, powinny poszukać sobie innej lektury.

Ocena - 5
Opinia na LubimyCzytać

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga, komentarze niepodpisane zostaną usunięte