21 lipca 2016

253: Fairy Tail (2009-) - reż. Shinji Ishihira

Reżyser: Shinji Ishihira
Tytuł: Fairy Tail
Rok: 2009-15
Sezony: 7
Liczba odcinków: 265

Od razu mówię, że nie czytałam mangi, spędziłam za to godziny czytając Wiki dotyczącą tego świata. No i oczywiście obejrzałam anime - a w każdym razie tyle odcinków, ile na razie wyszło, czyli prawie 300. Rekomendacje w sieci mówiły, że to anime dość podone do Slayers to postanowiłam je sprawdzić.
Opowieść zaczęła sie kiedy młoda, urocza Lucy, czarodzieja specjalizująca się w przyzywaniu duchów gwiazdozbiorów (celestial spirit wizard) spotkała na swej drodze człowieka twierdzącego, że jest Salamandrą, słynnym czarodziejem z Fairy Tail - jednej z najlepszych gildii w królestwie. Lucy bardzo chciała się dostać do tej gildii. W tym samym czasie do miasta przybył Natsu i jego przyjaciel Happy, podążając za plotką o Salamandrze. Liczył on, że ów Salamandra może być Igneelem, jego przybranym ojcem. Aha, czy wspominalam, że Igneel był ognistym smokiem, a Natsu praktykował rzadki rodzaj magii ognia pozwalający mu na zianie nim, ognioodporność oraz jedzenie płomieni?
I choć marzenie Natsu o spotkaniu zaginionego ojca się nie spełniło, to za to marzenie Lucy o poznaniu Salamandry i wstąpieniu do Fairy Tail już tak. I w ten oto sposób Lucy została członkinią gildii, która znana była z tego, że nie podporządkowywała się łatwo głupim zasadom, która ceniła swoich członków za to, kim byli i która dawała im spoto możliwości samorozwoju. No i zdobywania pieniędzy poprzez podejmowanie zleceń różnej natury.
Kolejne odcinki opowiadały o przygodach Lucy i całej gildii, ich relacjach między sobą, życiu i pracy. Oraz - oczywiście - o tym, jakich przeciwników pokonywali i jak.
Anime wychodzi od paru lat, ale niedługo najpewniej pojawi się ostatni sezon - w mandze wszystko zdaje się zmierzać ku zakończeniu. Nie jestem w stanie powiedziec, jak dokladne jest przeniesienie mangi na kreskówkę, bo widziałam tylko kilka rozdziałów.
Muszę przyznać, że poznawanie świata, zasadz działania magii oraz relacji pomiędzy poszczególnymi bohaterami sprawiało mi wiele frajdy. Niestety, anime poszło w jednym za mangą - autor powyższej z cz czasem wciskał coraz więcej fanserwisu, skierowanego główni do panów. Także shipy, tylko delikatnie sugerowane w późniejszych sezonach, zdają się być tworzone głównie dlatego, ze fani mocno zaczęli shipować dane postacie.
Świat Lucy jest ciekawym miejscem, gildie czarodziejów zaś podobają mi się, bo skupiają indywidualistów, którzy wyróżniają się na tle innych ludzi. W gildiach mogą porozawiać na różne tematy dotyczące ich zainteresowań i pracy oraz tworzyć drużyny do wykonania poszczegolnych myśli.
Podobało mi się, jak Lucy (która niestety nie została główną bohaterką, ale wciąż była główną postacią kobiecą anime) zmieniała się w trakcie trwania anime, stawała się silniejsza i pewniejsza siebie. Innymi postaciami, które polubiłam byli: Makarov, niski staruszek operujący imponującą mocą i będący mistrzem Fairy Tail, Mavis, założycielka gildii oraz Cana, Erza, Freed i Levy - członkowie gildii. Poza nią  też miałam parę postaci, które lubiłam.  Także fajnie było obserwować dynamiczne relacje pomiędzy Lucy i jej duchami. Szczególnie cały rozdział poświęcony Lwowi się mi podobał.
Jednakże coraz bardziej wkurzały mnie tu i ówdzie wciśnięte sceny z niepotrzebnie niedoubranymi postaciami żeńskimi. Także całokształt fabuły zaczął mniej wciągać - szczegolnie po siedmioletniej przerwie.
Muzyka jest wspaniała. Nic tak nie cieszy, jak świetnie zgrana akcja i dźwięk, twórcy soundtracków pod FT odwalili kawał świetnej roboty. W anime sporo jest scen wzruszających, które, oprawione w dobre efekty dźwiękowe, naprawdę wciągały. Poza tym jest tam sporo humoru - niestety, nie zawsze trafiającego w mój gust.
Polecam fanom anime - szczegolnie Dragon Ball i One Piece. Ja dotarłam do FT szukając anime podobnego do Slayers i też się nie zawiodłam.

Ocena: 7

1 komentarz:

  1. Słyszałam o tym anime już ooooooo, parę lat temu, gdy jeszcze oglądałam tego sporo, przez 5 lat nawet rysowałam postaci z mangi i anime. Do tego jednak nie jestem przekonana, bo rzeczywiście, może fabuła i generalnie wszystko jest świetne, ma dośc słaba kreskę,co mnie strasznie irytuje ;/
    Zawsze najbardziej kochałam Bleacha :D No i Naruto, ale Shippudden potem mnie denerwował już, taka "Niewolnica Izaura" się z tego zrobiła ;/
    pozdrawiam!
    http://kasi-recenzje-ksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Uwaga, komentarze niepodpisane zostaną usunięte