Wrześnowa Nowa Fantastyka spadła na mnie nieco nieoczekiwanie dziś w godzinach południowych. W związku z tym wsiąkłam w nią i spieszę opowiedzieć Wam, jakie też fajne rzeczy w niej znalazłam.
Na wstępie mamy Jasną Stronę Mocy, tekst Jakuba Winiarskiego. Aż szkoda, że jest tak niewielki, bo porusza ważną, aktualną sprawę morderstw na premierze nowego Batmana i skłania czytelnika do refleksji. Ponadto NF szykuje się już do jubileuszu - nie mogę się doczekać tego jubileuszowego numeru, zapowiada się naprawdę srogo.
Prócz tego mamy Tejemnicę Karola Dickensa, czyli tekst o najnowszej książce Dana Simmonsa dotyczącej zagadkowej, niedokończonej pracy Dickensa. Piotr Pieńkosz raczy nas Domowym piekłem, czyli artykułem o tym, jak filmowcy zrobili z domostw krwiożercze bestie z koszmarów. Dalej mamy Chaos absolutny dotyczący Pamięci absolutnej.
Płaska Ziemia z lamusa ucieszy wszystkich przedstawicieli ukrytej opcji płaskiej. Może i Wy odkryjecie w sobie fascynację taką inną Ziemią? Mi podobało się, szczególnie, że dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy.
Mamy też artykuł, który na pewno zaintryguje komiksiarzy. Powrót (do przeszłości) Strażników Michała Chudolińskiego dotyczy reaktywowania postaci z kultowych komiksów. Przyznam szczerze, że to nie moja działka, więc przeczytałam ten tekst tylko pobieżnie, ale prezentował się całkiem dobrze. Andrzej Kaczmarczyk w tekście Dziedzictwo Diuny rozpisał się na temat Diuny i jej wpływu na sf. Warto przeczytać.
W dziale opowiadań mamy Khullé Ewy Bury, całkiem fajne opowiadanie, Do zwartego zaklęcia Adama Synowca, które zaczyna się radosnym atakiem na konwój z magiem oraz Opowiastki o siedmiu dźinach Mike'a, Lindy i Louise Carey"ów, które jakoś w ogóle nie przypadły mi do gustu. Mamy też Sytuację Jeffa VanderMeera, która bardzo mi się podobała. Analk Floriana Hellera opowiada o austriacko -niemieckiej inicjatywie kosmicznej i zasadniczo czytało mi się to całkiem nieźle.
Ponadto mamy znów porady dla piszących, tym razem dotyczące ważnej kwestii rozpoczynania. Pierwsze zdanie potrafi być kluczowe! :) Dodatkowo mamy zwyczajową porcję recenzji rzeczy fantastycznych, dzięki którym każdy znajdzie coś dla siebie.
Zasadniczo numer wrześniowy oceniam jako bardzo fajny, opowiadania są zajmujące, artykuły dotyczą ciekawych rzeczy. Warto sięgnąć - jak zawsze polecam fantastom nowym i starym wszelkich podgatunków.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję redakcji Nowej Fantastyki
Ja dostałam hiperwentylacji, jak zobaczyłam okładkę. Najpierw okładka, potem informacja prasowa od Pana Marcina i jestem w niebie - dwuosobowa szajka złodziei nam powraca w drugim tomie! *____* Na razie gazetę przejrzałam pobieżnie, bo pisałam dzisiaj recenzję numeru... poprzedniego. Taa, podziwiam, że od razu po przeczytaniu spisujesz wrażenia na blogu. Ja najpierw przez 3-4 dni badam gazetę, a potem długo się namyślam. Chyba czas ścisnąć poślady, bo dzięki Tobie uaktywniła się we mnie recenzencka ambicja :D
OdpowiedzUsuńJa zwykle też czekam, aż recenzja we mnie "dojrzeje", ale w najbliższych dniach będę nieco rozerwana i rozkojarzona, a szkoda by było, żeby NF się kurzyła....:)
Usuńu mnie w mieście nie dostaniesz tego tytułu... ogólnie mało co mogę znaleźć w miejscowych kioskach :/
OdpowiedzUsuńzawsze zostaje jeszcze droga kupna przez internet. ja sama odsprzedaję/wymieniam wszelkie czasopisma, jakie mam (w tym także NF), bo po prostu nie mam za bardzo gdzie ich trzymać.
Usuń