Autor: Joanne Harris
Tytuł: Blask runów / Runelight
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok: 2012
Strona książki: Blask runów
No, na tę recenzję długo czekaliście, wiem, ale ostatnie miesiące było różnie. Ale już jest, oto Blask Runów, drugi po Runach tom sagi o nordyckich bóstwach. Nordycka mitologia, obok celtyckiej, zawsze cieszyła się moją uwagą, od dawna chętnie zaglądałam do książek zawierających odwołania do niej. Fascynacja, która sprawiła, że sięgnęłam po Eddę Poetycką i Kalevalę doprowadziła i do tego, że gdy usłyszałam o Blasku runów postanowiłam powieść dopaść.
Maggie, będąca pierwszą bohaterką tejże książki, to dziewczyna spokojna, spędzająca mnóstwo czasu na chodzeniu po katakumbach i czytaniu ksiąg zawierających niepokojącą, zakazaną wiedzę. Zaś drugą bohaterką jest Maddie, dziewczę, które z Maggie łączy przedziwna, potężna runa, symbol Dawnych Dni i źródlo potężnej mocy.
Owej mocy pragną bogowie, którzy po Końcu Świata i upadku Asgardu zmuszeni zostali do życia wśród ludzi. Z jednej strony chcą odbudować Asgard (podniebną cytadelę), odzyskać pełnię sił, ale z drugiej obawiają się iż mogą już nigdy nie wrócić do pełni boskiej władzy, że w nowym świecie nie będzie już miejsca dla nich jako bóstw, a ich potęga zostanie tylko w legendach. Mają swoje własne nadzieje i lęki związane z Maggie, Maddie i niejasną przepowiednią.
Z wielką radością śledziłam losy bogów wśród zwykłych śmiertelników (szczególnie Thora, a to po filmach Thor i Avengers, które miałam niedawno okazję zobaczyć). Także Loki był źródłem radości i cieszył się mą wzmożoną uwagą (pozdrowienia dla fandomu Lokiego z Avengersów!:D).
Świat po Końcu Świata wygląda zarazem podobnie i niepodobnie do naszego. Pozwala to na wykreowanie wyobrażenia bazującego na znanych nam krajobrazach, zaczepienia fabuły w mniej więcej znanym miejscu.
Język, którym napisano Blask runów jest łatwy w odbiorze, czyta się szybko i bez problemów, a lektura sprawia przyjemność. Sporo miejsca poświęcono opisom świata i rozmyślań bohaterów.
Dodatkowo - co było dla mnie szczególnie ważne, bo nie czytałam tomu pierwszego - autorka obszernie i w odpowiednich miejscach wyjaśnia zdarzenia z Runów, więc czytelnik - nawet nieznający poprzedniej części - nie czuje się zagubiony i zdezorientowany, może spokojnie uzupełniać obraz świata tymi wiadomościami i cieszyć się lekturą. Postacie są fajnie opisane, akcja jest wartka, okraszona dobrym humorem, interakcje między postaciami są ciekawe. Książka, choć gruba, czyta się szybko i wciąga niczym bagno po deszczu. Dodatkowym plusem jest fajna, mroczna i tajemnicza okładka.
Polecam wszystkim beznadziejnie zafascynowanym mitologią nordycką oraz wizjami bóstw kroczących między ludźmi. Takie swoiste postapo, dosmaczone motywami walki dwóch bliskich sobie osób. Czytało się nawet miło, więc bez dalszych rozwleczeń zapraszam i zachęcam do sięgnięcia po tę pozycję.
Ocena - 4
Książkę ootrzymałam od wydawnictwa Prószyński i S-ka
Tytuł: Blask runów / Runelight
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok: 2012
Strona książki: Blask runów
No, na tę recenzję długo czekaliście, wiem, ale ostatnie miesiące było różnie. Ale już jest, oto Blask Runów, drugi po Runach tom sagi o nordyckich bóstwach. Nordycka mitologia, obok celtyckiej, zawsze cieszyła się moją uwagą, od dawna chętnie zaglądałam do książek zawierających odwołania do niej. Fascynacja, która sprawiła, że sięgnęłam po Eddę Poetycką i Kalevalę doprowadziła i do tego, że gdy usłyszałam o Blasku runów postanowiłam powieść dopaść.
Maggie, będąca pierwszą bohaterką tejże książki, to dziewczyna spokojna, spędzająca mnóstwo czasu na chodzeniu po katakumbach i czytaniu ksiąg zawierających niepokojącą, zakazaną wiedzę. Zaś drugą bohaterką jest Maddie, dziewczę, które z Maggie łączy przedziwna, potężna runa, symbol Dawnych Dni i źródlo potężnej mocy.
Owej mocy pragną bogowie, którzy po Końcu Świata i upadku Asgardu zmuszeni zostali do życia wśród ludzi. Z jednej strony chcą odbudować Asgard (podniebną cytadelę), odzyskać pełnię sił, ale z drugiej obawiają się iż mogą już nigdy nie wrócić do pełni boskiej władzy, że w nowym świecie nie będzie już miejsca dla nich jako bóstw, a ich potęga zostanie tylko w legendach. Mają swoje własne nadzieje i lęki związane z Maggie, Maddie i niejasną przepowiednią.
Z wielką radością śledziłam losy bogów wśród zwykłych śmiertelników (szczególnie Thora, a to po filmach Thor i Avengers, które miałam niedawno okazję zobaczyć). Także Loki był źródłem radości i cieszył się mą wzmożoną uwagą (pozdrowienia dla fandomu Lokiego z Avengersów!:D).
Świat po Końcu Świata wygląda zarazem podobnie i niepodobnie do naszego. Pozwala to na wykreowanie wyobrażenia bazującego na znanych nam krajobrazach, zaczepienia fabuły w mniej więcej znanym miejscu.
Język, którym napisano Blask runów jest łatwy w odbiorze, czyta się szybko i bez problemów, a lektura sprawia przyjemność. Sporo miejsca poświęcono opisom świata i rozmyślań bohaterów.
Dodatkowo - co było dla mnie szczególnie ważne, bo nie czytałam tomu pierwszego - autorka obszernie i w odpowiednich miejscach wyjaśnia zdarzenia z Runów, więc czytelnik - nawet nieznający poprzedniej części - nie czuje się zagubiony i zdezorientowany, może spokojnie uzupełniać obraz świata tymi wiadomościami i cieszyć się lekturą. Postacie są fajnie opisane, akcja jest wartka, okraszona dobrym humorem, interakcje między postaciami są ciekawe. Książka, choć gruba, czyta się szybko i wciąga niczym bagno po deszczu. Dodatkowym plusem jest fajna, mroczna i tajemnicza okładka.
Polecam wszystkim beznadziejnie zafascynowanym mitologią nordycką oraz wizjami bóstw kroczących między ludźmi. Takie swoiste postapo, dosmaczone motywami walki dwóch bliskich sobie osób. Czytało się nawet miło, więc bez dalszych rozwleczeń zapraszam i zachęcam do sięgnięcia po tę pozycję.
Ocena - 4
Książkę ootrzymałam od wydawnictwa Prószyński i S-ka
No, dawno Cię nie było :) O książce nie słyszałam, ale wydaje się być w stylu paru innych, jakie czytałam, a które mi się podobały.
OdpowiedzUsuńPS. Dodaj entery w recenzji, bo masakrycznie się czyta :P
Tak, powoli wracam do obiegu. No, ostatnio zaczęło się coś dziać w tych motywach
UsuńGrr, to ten nieszczęsny blogger. "Nowy, lepszy" panel nawigacyjny tak intuicyjny i podatny na moje kody, że każda notka na blog zaczyna przypominać walkę z wiatrakiem
Z chęcią zapoznam się bliżej z tą sagą. Lokiego sama uwielbiam, jaki i całą tę mitologię związaną z tymi bogami, zatem książka na pewno przypadnie mi do gustu :) Zapowiada się ciekawa lektura :)
OdpowiedzUsuńHa, Loki ma takie coś w uśmiechu, że nie można go nie lubić :D
UsuńCzekałam na recenzje tej książki i wreszcie jest:-) Widzę, że ogólnie zapowiada się ciekawie, dlatego skuszę się na nią jednak i przeczytam.
OdpowiedzUsuńNie powiem, brzmi interesująco :)
OdpowiedzUsuńCzy sięgnę, to do końca nie wiem. Wszystko zależne od wolnego czasu :)
O, i świetnie, bo druga część leży i u mnie na półce, a pierwszej nie czytałam. Ale widzę, że bez problemu można,a autorka pomaga w zrozumieniu fabuły :))
OdpowiedzUsuńInteresuję się mitologią nordycką, dlatego trochę się boję, no ale bez ryzyka nie ma zabawy ;)
OdpowiedzUsuń